A ja sobie pozwoliłem na mikropoletku ok. 4m2 powierzchni na mały eksperyment. 8 krzaczków rośnie sobie jak chce. Zero podcinania liści, zero regulacji, zero podpór. Mają same się o siebie wspierać. Pod krzakami czarna włóknina, pod nią podłoże 20cm grubości złożone głównie z wodorostów morskich. Do tego zero podlewania, zero wzbogacania czymkolwiek.
W przypadku niepowodzenia - niewielka strata. Do dziś żadnych oznak chorób, nawet nie ma oznak starzenia się liści czy też niedoborów.

Oczywiście to nie jest cała moja plantacja - mam 30 roślin pod dachem i 10 w skrzyniopaletach obciągniętych folią stretch.