Elsi, mój wrzosowy agapant od kilku lat zimuje w donicy w nieogrzewanej, dość ciemnej piwnicy. Jednak w tym roku ze względu na wysoki poziom wód gruntowych w piwnicy na podłodze stałą woda i ta donica z agapantem również. Byłam pewna, że zgnił. Ale jednak na szczęście nie
MArylko, a szkoda, że iryski nie sa u ciebie w łaskach, bo przy twoich brzzkach wyglądałyby malowniczo
JoluGraj, witaj, masz chyba mało czasu ostatnio, bo tak szybko wpadasz do mnie i wypadasz, ale cieszę się, że znajdujesz chociaż tę małą chwilkę
Kogra, u mnie też lilaki kwitną już trzeci tydzień, a to jest bardzo długo jak na kwitnienie bzów i w ogóle krzewów. U ciebie to cały ogród tonie w nieustannym kwitnieniu i każdego dnia przybywa coś nowego. U mnie jest pół na pół. Trochę zieleni, trochę koloru.
Tajeczko, pamiętam, że coś było nie w porządku z twoimi irysami i nie wiedziałaś, dlaczego. Odczekaj trochę, może ziemia odzyska swoje życiodajne właściwości i wtedy znowu posadzisz iryski. Czasem, niestety kwitną słabo, ale jeśli chodzi o mnie, ten rok jest dla nich łaskawy.
Agdula, nawet nie wiesz, jak wiele radości sprawiłaś mi swoim postem. Ranek od razu zrobił sie pogodniejszy i weselszy. Lubię ten swój ogródek, chociaż czasem, jak naoglądam się forumowych piękności, wydaje mi sie on bardzo skromny i malutki. Cieszy mnie, że ktoś tu po cichutku spaceruje i jest mu przyjemnie.
Proponuję trochę cienia w ten upalny dzionek. Chociaż wczoraj zapowiadano burze, grady i nagłe ochłodzenie, u nas nadal jest słonecznie i gorąco.
Pod dachem od kilku już lat gniazdują te oto ptaszki. Po obejrzeniu zdjeć w atlasie i w necie, doszliśmy do wniosku, że są to kopciuszki, które lubią mieszkach pod ludzką strzechą. Są bardzo dziarskie, pokrzykują nawet na mnie, ilekroć otwieram wejściowe drzwi. Chociaz pozostawiają na schodach wejściowych niezbyt ładne i niezbyt pachnące ślady swojej bytności, bardzo je lubimy za ich hart ducha (potrafią przegonić nawet srokę!) i za to, że są z nami już tyle czasu.
