Podsumowując cały rok:
Styczeń,luty: okres spoczynku roślin. Od połowy października stoją w piwnicy.
Marzec: rośliny jeszcze na zimowisku. Pod koniec miesiąca zostają wyniesione na powierzchnię

. Stoją u mnie w pokoju od czasu, kiedy został skończony.
Kwiecień, maj: początek okresu wegetacyjnego. Początkowo niezbyt się nimi zajmuję ;). Około połowy maja zakwita
Mammillaria sp., a dojrzewająca pasja zaczyna się ujawniać.
Czerwiec: rośliny zaczynają szybciej rosnąć. W ostatnich dwóch tygodniach roku szkolnego rozkwitają
O. microdasys v. albispina,
Epiphyllum hybrid oraz trzy
E. multiplex.
Lipiec, sierpień: pasja dalej się uaktywnia. Pierwszy raz pojawiają się wełnowce, na szczęście nie roznoszą się na kolekcję. Wakacje to okres, w czasie którego zakupiłem parę roślin:
M. elongata fma cristata,
Opuntia sp.,
W. johnsonii,
Oreocereus sp. i inne. W tym czasie dostałem G. mihanovichii fma rubra oraz zacząłem szczepić. 30 sierpnia rejestruję się na forum.
Wrzesień, październik: rośliny spowalniają swój wzrost. Przełomem września/października zamawiam rebucje od Artura. 20 października większość roślin trafia na zimowisko. Wszystkie opryskuję na wszelki wypadek. Na parapecie epidemia wełnowców korzeniowych. Przyniesionych prawdopodobnie z którąś rośliną. Wysiewam nasiona R. marsonerii z owoców znalezionych pomiędzy odrostami tej rośliny.
Listopad: po blisko miesiącu zakwita R. minuscula. Nie udaje mi się otrzymać nasion. Pozostałe rośliny lądują na zimowisku.
Grudzień: kupuję pięknego łososiowego[?] grudnika. Epidemia wełnowców korzeniowych na sukulentach stojących na parterze. Udało się ich pozbyć. Na forum stuka 500 postów.
To tak w skrócie najważniejsze wydarzenia
.