Witaj Marysiu.
Dwa lata z rzędu zwiedzałam ogrody na Wyspach i jakoś straciłam serce do swojego. Wiem, że to zupełnie inna bajka, że nigdy nie powinnam porównywać, ale tak jakoś smutno mi, że nie mam ani sił, ani środków, a przede wszystkim klimatu. Ubiegłe lato dało mi się we znaki, ogród ucierpiał bardzo, dużo roślin straciłam, wiele na zawsze. Mały skrawek ziemi łatwiej podlać, na dużym terenie nawet rozłożenie węży jest problemem - nie wszędzie dociągniesz, nie wszystko zdążysz podlać od zachodu słońca do świtu, a ręce mam tylko dwie, na dodatek nadgarstki mi wysiadły.
Chyba jednak zima mnie dołuje.
Zdjęć z ubiegłego roku też mało. Teraz zerknęłam do albumu i tak mi się jakoś cieplej zrobiło. Marysiu, dzięki.
Od kilku już lat zbieram nasiona i wysiewam ranniki. W ubiegłym roku siewki miały już koroneczki, ale jeszcze nie kwitły. Może w tym roku? To mamusie.
Pokazywane już w poprzednich latach ciemierniki. Niestety, siewek nie przepikowałam do "lasu", na planach się skończyło.
Taka sobie miseczka.
Łączka z fiołeczków, które mieszkają w moim ogrodzie dłużej niż ja.
Kolejna siejąca się roślina, niezbyt piękna, ale też ma swoje 5 minut wiosną. Korydalis cheilanthifolia.
Jeszcze jeden fiołek. Viola 'Silver Samurai'
Anemony blanda też już ładnie się rozsiały, mam nadzieję na ładne poletko w tym roku. Są w różnych kolorach i odcieniach.
Od kilku lat zachwycam się tym irysem - tylko w tej fazie. Potem już nie zachwyca, kwiaty też na kolana nie rzucają, ale wiosną - cudo!. Iris x robusta 'Dark Aura'.
Jak widzisz zdjęcia mało artystyczne, mam wklejać dalej?