
Jednak przez lata doszłam do tego, że teraz kupuję co roku nowe nasiona . Dopóki zbierane przeze mnie powtarzały cechy mateczne, było OK.
Jak któregoś roku się zbuntowały i wydały na świat niewiele
zniekształconych kwiatów, dałam sobie spokój ze zbieraniem nasion.
Czasochłonne zajęcie zamieniłam na groszowy wydatek i każdego lata testuję inne, nowe odmiany.
W tym sezonie, wśród pięciu odmian, najbardziej podoba mi się Aksamitka " Orange Flamme" :



Na dodatek - długo kwitną, ani ślimole, ani nornice się na nie czają, a wręcz odstraszają je ze swojej okolicy

Przy tylu zaletach, ginie aromat, nie wszystkim odpowiadający

Królowej należy się ukłon
