Hmm... z tym skubaniem... to Martuś wątpię... zaraz by pewnie właściciel winnicy przyleciał za strzelbą...albo psy..., tam podobno mają psy tresowane do ochrony winnic - spacerować obok możesz do woli, ale jak wejdziesz na teren uprawy to Cię chaps! Grzesiowi jakoś się udało skubnąć, hihi, ale ja tam bym się nie kładła... Poza tym nachylenie terenu takie, że w try migi byś na dole była...

To niebieskie w tle to krzaki winogron przykryte niebieską siatką. Zdaje się, że przeciw ptakom. Ale widać mają swoje ulubione gatunki, bo jedne przykryte a inne nie...