eszeweria18, dziękuję.
Te moje listopadowe hosty są wyhodowane z nasion odmiany o szaro-niebieskim odcieniu liści, poniżej zdjęcie mamusi:
U niektórych już widać stalowy odcień na listkach, inne są zwyczajnie zielone, a kilka sztuk z połyskiem.
Tak więc - sama nie wiem, co będzie dalej
To mój pierwszy raz z siewem host, a potrzeba trochę czasu, żeby zobaczyć, ile sztuk odziedziczy cechy (to się bardzo rzadko zdarza z siewu).
arameic, dziękuję.
Teoretycznie powinny się rozsiewać, ale praktycznie - u mnie mają małe szanse - po pierwsze za dużo chwastów (

), po drugie - za dużo ślimaków.
Grażynko, dziękuję.
sauromatum, no trochę się już nazbierało, a to zaledwie niewielka część planów. Nie wiem, gdzie pomieszczę resztę
Listopadowe hosty mile mnie zaskoczyły, od poniedziałku w nagrodę pójdą na balkon, bo ma już być bardzo ciepło.
Może nawet jutro na godzinkę w najcieplejszym momencie dnia skorzystają ze słoneczka bez barier
Jeśli pogoda się utrzyma - przesadzę je do większych pojemników i być może stopniowo zaryzykuję już hartowanie.
Iwonka1, dziękuję.
Rzeczywiście, część z nich już się przeobraziła w sadzonki
Jeżówki przede wszystkim wysiałam te zwykłe, ale pokusiłam się też o jedną kuwetkę kolorowych, jednak nie nastawiam się na to, że powtórzą cechy.
Dziękuję za trzymanie kciuków, przydadzą się
Emi22, dziękuję.
Ja też jestem przyjemnie zaskoczona i cieszę się patrząc na nie, jak z każdym dniem są coraz większe.
Nasiona jeżówek nie są ze sklepu i jak na razie - najładniej kiełkują te najzwyczajniejsze i wcale nie najmłodsze (zbierane w 2017 r).
A w ogóle eksperymentalnie zostawiłam też parę nie do końca opróżnionych kwiatostanów na nowej rabatce (zaraz poszukam zdjęcia) i zobaczę, czy z wysypanych nasion coś wykiełkuje pod chmurką. Obym tylko nie wypieliła!
Pozdrawiam
