
Nareszcie zrobiło się ciepło, wiosna prawie.
Śnieg topnieje bardzo powoli ale jest nadzieja, że całkiem zniknie za jakiś miesiąc chyba.
Widzę sporo szkód w ogrodzie ale na razie jeszcze dojść trudno, by coś działać.
Słońce i temperatura dodatnia chyba zachęciła Kubusia do szukania obiektu kocich zalotów,
bo od dwóch dni nie przychodzi na jedzonko. Mam nadzieję, że to tylko kocia natura jest powodem jego nieobecności.
Wczoraj do nas przyleciały już żurawie






Wiosna już niedaleko.

Dzisiaj trochę piwonii.


Stasiu

U nas też w piątek przyszło ocieplenie i z nieba spadł lodowy deszcz. Zrobiło się strasznie ślisko.
Ale teraz w nasłonecznionych miejscach śnieg szybko topnieje.
Jednak w mojej okolicy jest nieco chłodniej i tego śniegu naprawdę sporo zalega.
Rugosa jeszcze musi poczekać.
Kubuś zniknął. Mam tylko nadzieję, że oprócz amorów nic mu się złego nie stało.
Pozdrawiam cieplutko i zdrowia życzę .







Witaj Dorotko

Mimo, że nie pisałam , to jednak podczytywałam , co słychać u zaprzyjaźnionych forumowiczów.
Po pewnym czasie poczułam w końcu znowu ochotę , by coś napisać.
Śniegu rzeczywiście wciąż mamy sporo i jeszcze długo będzie topniał.
Trochę mnie to "dołuje" ale trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Czas leczy rany , to i śnieg też się w końcu stopi.

Na razie zbieram siły i mam nadzieję , że to pomoże.

Ty również trzymaj się zdrowo, wszak pracy przed Tobą mnóstwo w nowym ogrodzie.





