Jadziu, i jak tam? Smakowałaś liliowca?

Co do "łażących" roślin, to dałam się skusić urodzie bodziszka, tego zwykłego, korzeniastego. Nadal twierdzę, że to jest bardzo ładna roślinka, dająca plamę zdrowej zieleni i niebieskie kwiaty wczesnym latem ale ta uroda trwa jednak tylko chwilę i po pierwszym obfitym kwitnieniu ten bodziszek, to nic ciekawego na rabacie. Bodziszek Biokovo wygląda szlachetniej ale też źle go rozplanowałam. Taka roślinka nie powinna być towarzystwem dla róży. Ciągle się uczę na własnych błędach.
Iwonko, a
dzietam mi się chce!

Wcale mi się nie chce.

Na działkę teraz jeżdżę z musu, bo trzeba dla róż. Jak ktoś ma dobrą ziemię, to mu samo rośnie a jak ktoś ma takie byle co za glebę, jak ja, to się nieźle musi nagimnastykować, żeby coś chciało urosnąć. Padłam ofiarą choroby różanej, no to teraz mam

październikowe manewry w kłujących krzakach i wycieczki na łono natury z bagażnikiem wypełnionym worami z zawartością organiczną. Jeszcze czeka mnie gromadzenie kartonów na okrycia dla róż. A najbardziej nie lubię jak trzeba się wybrać na działkę okrywać róże na zimę. Jest wtedy zimno, trzeba się spieszyć z pracą, żeby podczas jednego wyjazdu okryć całe towarzystwo. Fajnie byłoby, gdybym mogła okryć róże już we wrześniu. Potem i tak już zamykam sezon działkowy więc niechby już tak stały królewny w chochołach, no ale
to sobie ne da.
Małgosiu, w tym roku lawendę cięłam zgodnie z angielską zasadą ? ósmego dnia, ósmego miesiąca, na osiem cali. Podobno wtedy na wiosnę już nie trzeba. Sie zobaczy

. Mech w kamieniach sam się zrobił w starszej części ale teraz ten nowy placyk też zaszczepię mchem, bo mi się widzi taki
dizajn. Podobno wystarczy pociapać jogurtem kamień.
Aniu, ja swojego kompostu też nie mam aż tyle. W tym roku kupiłam za grosze kompost z naszego zakładu utylizacji za namową specjalistki od ogrodów, która prowadzi audycję ogrodową w lokalnym radiu. Podobno ten właśnie kompost z kompostowni miejskiej działa u tej Pani cuuuda. Ja liczę na podobny efekt.

Aniu, za szybko zamknęłaś wątek. Jestem ciekawa jakie przemeblowania w różach przeprowadziłaś
Krysiu, a to mnie zmartwiłaś, że Soul nie powinna być w słońcu.

Miejsce, które jej przeznaczyłam, to właśnie słoneczna patelnia. Tak samo jak w przypadku Munstead Wood. Podobno ta róża też traci na urodzie w pełnym słońcu. Oj, będę musiała zweryfikować dobór odmian, ale tak mi się podobają te róże, że szkoda byłoby z nich zrezygnować.
Danusiu, mój kompost jest przesiewany przez specjalną maszynę, wygląda i pachnie cudnie, ale Twój na pewno jest o wiele lepszej jakości, bo własny i wiesz, co tam do niego dałaś a i dżdżowniczka nad nim popracowała i robaczek. Mam nadzieję, że i ten mój będzie wartościowy ale gdybym miała wystarczająco dużo swojego, to nie kupowałabym z kompostowni.
Izo, super wieści o Clair Reneissance

. Dziękuję, że dzielisz się swoim doświadczeniem

. Ingrid Bergman jest piękna ale przeczytałam, że słabo pachnie. Czy to prawda? Mam teraz taką ?fazę?, że róże, które chcę kupić powinny pachnieć i to intensywnie, bo do tej pory nie zwracałam uwagi na tę cechę i mam sporo róż, które nie pachną. Teraz tego zapachu podczas wysypu kwiatów bardzo mi brakuje.
Na ogrodniku taka góra kompostu robi wrażenie

. Stałam i patrzyłam jak zaczarowana. Czarny jak węgiel, pulchniutki, przesiany, ciepły, parujący, cudnie pachnący jak ziemia po deszczu

. No, skarb po prostu. Ten kompost ma atest i przeznaczony jest pod rośliny ozdobne, nie jest polecany do upraw warzywnych. Na moje oko, jakieś 80% składu stanowi darń z ziemią (pewnie to darń zerwana z miejsc przeznaczonych pod budowę dróg i osiedli) i trawa. Strzępy foliowych worków zapewne świadczą o obecności odpadów ?mokrych? z gospodarstw domowych.
Z miejskiego osiedla na działkę przywiozłam kilkanaście worków liści. Pogoda była do tej pory słoneczna, więc liście są suchutkie, lekkie

. W sam raz nadają się do izolacji pod osłony dla róż. Stoją i czekają. Worki nie podziurawiły się, więc deszcz im krzywdy nie zrobi.
Wyczyściłam rabatki pod różami i wydłubałam chwasty z szałwii. Szałwia młoda, z własnego siewu. Teraz jest czysto ale to potrwa góra tydzień, bo panoszy się tam gwiazdnica pospolita. Na wiosnę będzie tam tylko łan gwiazdnicy, dlatego w cudaczny sposób zaznaczyłam sobie gdzie rosną szałwie.
I takie tam kwiatuszki na pożegnanie lata. Kwiaty róż przyjmują teraz dziwne kształty i kolory. Jaśminowiec pogubił się zupełnie w porach roku, tak samo naparstnica i jedna z ostróżek.
