Iwonko, zaraz się przekonasz co do mojej wyobraźni jak wstawię fotki tych dzwonów.
Panowie domkowi spoczywają na laurach, najprawdopodobniej zimno ich w listopadzie zaskoczyło
Hortensji ogrodowych u nas się raczej nie okrywa, ale za namową
Andrzeja, by wydobyć z nich wszystko co mozliwe - posluchałam i okryłam ją poprzedniej zimy i przerosło to moje najśmielsze oczekiwania. Cudnie kwitła!
Dzięki temu mam w tym roku mnóstwo kwiatostanów na dekorację dla siebie i dla znajomych.
Specjalnie dla Ciebie położyłam obok pudełko zapałek - dla porównania wielkości jakie ma kwiaty, aż mnie zatkało jak to zobaczyłam, bo nigdy aż tak obficie nie kwitła. Dlatego w tym roku już się nie zastanawiałam, tylko dałam jej kapcoszki i czapę.
Wprowadzanie roślin do domu na zimę nie jest aż takie trudne, ja już teraz tworzę wielopaki w jednym pojemniku i wszystko mi się mieści na małym skrawku. Ale nie przetrzymuję np dalii tak jak się powinno, ja daje każdą bulwę do jednorazówki albo worka na śmeici i tyle na całą zimę. Zero roboty i mało miejsca zajmuje.
U mnie też
Jadziu jednak wczoraj padało, tak jak zapowiadali. Ale też zdążyłam do południa zakopczykować pozostałe róże i powojniki. Resztę dnia i część nocy spędziłam na ogarnięciu sprayem wszystkich kwiatostanów hortensji i dekorowaniu dzwonków.
Troszkę to trwało z tymi hortensjami, bo chciałam aby na pewno dobrze wyschła farba na nich.
Myslałam, że kory starczy mi jeszcze na jakąś rabatkę, ale wszystko poszło na kopczyki, trzeba będzie chyba jeszcze dokupić i rozsypać. A potem uzupełnić na wiosnę.
Mi też często kot pomaga w ogrodzie, zawsze to raźniej
Marysiu - cieszę się, że już masz bliżej niż dalej do zabezpieczenia Twoich roślin na zimę.
Ja nie mam tego aż tak dużo, więc poszło mi to dość szybko. Mam kilkanaście powojników i kilkadziesiąt róż. Jedne dostają ziemię - te bezpośrednio w gruncie, a tam gdzie mam wyłożoną włókninę - to korą je obsypuję.
Jak byłam na Dniach Daisy w Pszczynie, to specjalnie pojechałam tak by uczestniczyć w spotkaniu z Markiem Jezierskim. To on zaproponował eksperymentowanie z tą siatką, że nie ma możliwosci przegrzania własnie wiosną, a chroni, itp, że powinna się sprawdzić. Pomysł mi się bardzo spodobał więc opatuliłam nią hortensję ogrodową, zobaczymy.
To taka njazwyklejsza siatka cieniująca, najczęściej bywa zielona i ciemno grafitowa. Właśnie będzie dyżurną jakby co na te majowe przymrozki.
Spróbować trzeba.
Równiez milego tygodnia
A taki miałam pomysł na te dzwonki z gipsu, są zlote i srebrne, każdy inny, ale wszystkie do powieszenia:
