Ewuniku, powojniki lubią słońce, ale nie Saharę.
Teraz mam już na czujniku w słonku +50C !
A jest geograficzna godz. 8.33 DOPIERO.
Wczoraj, kolejny powojnik od południowej strony, został kompletnie spalony.
MIlimetrowe, cieniutkie, delikatne , niezdrewniałe pędy z pąkami,
nie są w stanie obronić się przez poparzeniami.
Wygląda to okropnie - paczki wielkokwiatowych, wielkości dużych grochów, zwisają i już się nie podnoszą. A liście w pełnym zwisie.
I one są już posadzone w gruncie.
Więc Twoje wędrowanie z doniczkami, jest bardzo, bardzo mądre.
Żałuję, że nie poczekałam i nie zrobiłam tak , jak Ty.
Miałabym teraz kwiaty, a nie suszki
