Gabi, a nasiona patagońskiej to czasem nie od L...
Ja je miałam w zeszłym roku i potwierdzam, ze patagońska z nich nie wyrośnie tylko, zdaje się hastata.
Siałam ją w tamtym roku dwukrotnie. Pierwsze to były nasionka zebrane z moich kilku werben. Nie wschodziły chyba ze 2 miesiące, więc myślałam, ze nic już z nich nie będzie i kupiłam opakowanie nasion firmy na 'L'
Jak się potem okazało, po długim leżakowaniu w ziemi zaczęły mi wschodzić i moje nasionka.
Już na samym początku wydawało mi się że nieco się różnią. Moje były ciemniejsze, kupne żywo zielone.
Tu na zdjęciu są obie odmiany. Ta z ciemnniejszymi łodyżkami i smuklejszymi liśćmi to patagońska. Te niższe po bokach to ta druga odmiana.
Co do róż w donicach, to zobaczę. Zostawię jedną Guernesey, ale być moze wysadzę ją na jesieni do gruntu.
Madzia, nie narzekam na te moje magnolie. Jak kwitną, to aż samochody zwalniają żeby popatrzeć

Chciała bym ich mieć jeszcze dużo więcej, ale ciężko będzie je wcisnąć. Wczoraj kupiłam dwie kolejne i całe popołudnie latałam po ogrodzie szukając im miejsca. Mam jeszcze jedno miejsce, ale zaklepane na 'Rogów' i obiecałam sobie, że nic innego tam nie posadzę
Zuza, donica. którą wypatrzyłaś, to terakotowa z OBI a żeliwne nóżki przywiózł mi M ze złomu

Tak się szczęśliwie złożyło, że pasowały do siebie.
Te białe tabliczki na zioła kupiłam już kilka lat temu na All... Są ze sztucznego tworzywa, jakby 'grawerowane', bardzo trwałe.
Te drugie, czarno zielone, kupiłam chyba w ubiegłym roku w Pepco. To takie tablicowe a napisy zrobiłam markerem
Magda, mam nadzieję, że jednak nie będzie dużych tych przymrozków. Do tej pory nie było o oby tak dalej. Do wtorku w naszym regionie ma padać, więc przymrozków nie powinno być
Tulipanów trochę więcej niż rok temu i w poprzednich latach, ale i tak muszę jeszcze sporo dosadzić. Z narcyzów natomiast już całkowicie zrezygnowałam.
Slimak, judaszowca mam chyba z 5 lat. Rośnie na słońcu i dosyć szybko przyrasta. Nie zakodowałam sobie jak długo kwitnie, ale chyba ze dwa tygodnie. Z pewnością zależy to też od pogody - im cieplej, tym szybciej przekwita.
Zdjęcia oczywiście wstawię, ale u nas znów taka zimnica, że nie wiem kiedy zakwitnie
Jolka dobrze piszesz o ilości tulipanów. Wydawało mi się ze sporo posadziłam jesienią, a teraz giną na tych moich rabatach. Chyba rozejrzę się za jakimiś mega pakami po co najmiej 50 szt. Wtedy powinno być już coś wiidać
Już nie za bardzo kojarzę przy czym rośnie u Ciebie milin, ale wiem, ze on inaczej się pnie. Okręca się wokół podpór a hortensja się nie okręca. Jak nie będzie się miała do czego przyssać, to będzie opadać.
Zapomniałam cyknąć fotkę tym moim przy ścianie, ale jak tylko przestanie padać to pójdę i jeszcze dziś Ci pokażę.
Aluś, sama się dziwię, ze taki urodzaj siewek mam w tym roku.
Dziwię się bardzo, ze werbena po posadzeniu do gruntu nie chciała rosnąć. Moja zasuwała jak głupia. Rosła nawet ta nie podlewana, a pamiętamy jaka była susza.
W tym roku wysiewałaś, czy masz jakieś siewki w gruncie ?
Aniu, moje ziółka nie raz to nie nadążają rosnąć w takim tempie je zużywam. Dodaję dosłownie do wszystkiego - mięs, sałatek, sosów .... Uwielbiam je
Plakietki do ziółek wszystkie kupowane. Nie mam talentu ani cierpliwości do takich robótek
Mam nadzieję że choć część szałwii przeżyje, a jeżeli nie, to mam już popikowane, gotowe do wysadzenia w szklarni.
Werbena już powinna lada moment się pokazać tak więc wypatruj siewek
Dorotko, masz w zupełności rację co do przeniesienia wątku. Dokładnie z tego powodu to zrobiłam. Zanim zakwitną nasze ukochane róże, to jeszcze dużo innej roślinności będzie do pokazania.
Grażynko, werben nie wycinałam po kwitnieniu. Stały całą zimę i dopiero wiosną je usunęłam. Robiąc to skrzętnie wytrzepywałam z nich nasionka no i teraz mam efekt.
Nigdy nie słyszałam o zimowaniu tych werben w pomieszczeniach

Udawało Ci się to w poprzednich latach ?
Ewuś, sporo też mam takich nie zidentyfikowanych siewek i nie wiem czy to kwaty czy chwasty. Zobaczymy co z tego nam wyrośnie. Mam nadzieję ze siewki się utrzymają i latem będziemy podziwiać piękne kwiaty.
Wczoraj wreszcie wybrałam się na giełdę w poszukiwaniu mojej wymarzonej magnolii Rogów. Niestety cud się nie zdarzył i jej nie było, ale ... były inne
To wczorajsze zakupy
Cud się jednak zdarzył, bo wszystko już posadzone. Z samym sadzeniem, to nie problem. Większym jest znalezienie odpowiedniego miejsca. Nieraz trwa to kilka dni a nawet ... kilkanaście. Uważam więc za wielki sukces, że tak szybko tym razem poszło

Ale ile się nakombinowałam !