Martusiu oj przeleciał, przeleciał i tyle ich przeleciało nie wiedzieć kiedy Zima od góry śliczny ale od dołu mogłoby przysypać bo nie wiem jak rośliny zniosą tą 28 stopniową różnicę Całuję mocno i życzę wspaniałego i zdrowego roku
Danusiu i Tobie wszystkiego najlepszego i żeby Cię tak zawsze mąż na rękach nosił tylko nie z musu. Zdrowia
Lucynko ja tam się oszczędzam, a poza tym od jakiego czasu mam uczulenie po niektórych alkoholach. Może to związane z lekami które zażywam Wszystko użyję jak trzeba i to od nowego roku a Tobie spełnienia
Irenko niech Ci rok będzie tak miły jak miniony wieczór
Małgosiu niech się spełniają, bo musimy zacząć o czymś nowym marzyć Najlepszego dla berbeci i pozostałych też
Ewuniu o tak przychylność nieba to ważna rzecz dla nas i dla naszych ukochanych roślin. Serdeczne ucałowania
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim, którzy tu zaglądają!!!
Jetem już na bieżąco na FO teraz mam nadzieje dotrzymać kroku
Dzisiaj jeszcze mam spotkanie bliskich sercu przyjaciółek z naszego klubu "zgrana piątka"
Klęski urodzaju w Twoim ogrodzie życzę ;) Prezentuje się bajkowo. Nie będę oryginalna, ale zachwyciły mnie Twoje ciemierniki. A ja na swojej działce nie mam jeszcze ani jednego... Jako skrytoczytacz dziękuję za cenne rady, bo wiele się jeszcze muszę nauczyć Cudne robisz fotki
Marysia odsypia sylwestrową noc.
A na spacerek się pojszło, czy nosa za drzwi się nie wyściubiło?
Wiem, Maryś, że Tobie wystarczy drzwi wejściowe zamknąć z drugiej strony i już jesteś na spacerze po swoim własnym ogrodzie.
Fajnie masz. Ja musiałam trochę zmarznąć, ale wcale nie żałuję, że poszłam sobie na działeczkę. Zimowo tam i nieładnie, bo śniegu nie ma ani deczka, ale wiosną znów będzie kolorowo i tego się trzymam. Trochę się martwię o róże, bo połowa z nich spędzi pierwszą zimę na mrozie. Zastanawiam się, jak sobie poradzą.
Odpoczywaj, kochana i odsypiaj. Jutro będzie lepiej.
Irenko pewnie jesteś na spotkaniu więc baw się dobrze
Wiolu bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem moim i ogrodu. To miłe że ktoś skorzysta z moich doświadczeń o których staram się pisać i inni też chętnie opisują i radzą Ja też jeszcze stale się uczę i dowiaduję o rzeczach o których nie miałam pojęcia, a wszystko dzięki FO Pewnie klęskę urodzaju chciałabym przeżyć bo jak dotąd czegoś jest więcej czego mało ale nic się nie marnuje Moje ciemierniki dzisiaj widziałam lekko przymrożone
Dorotko bardzo Ci dziękuję i cieszę się, że Sylwester się udał a spotkaniu pewnie trzeba będzie pomóc bo wiesz samo nie przyjdzie Bądźmy dobrej myśli
Lucynko noc odsypiałam rano a potem nadrabiałam przespany poranek. Zrobiłam noworoczny obiad, który zjedliśmy w towarzystwie najmłodszej latorośli wraz z jego wybranką. Po obiedzie miło spędziliśmy czas na degustacji nalewek i miłej rozmowie. Na spacer nie poszliśmy, bo nie było kiedy, a czterokrotne przemierzenie ogrodu musiało mi wystarczyć na dotlenienie się. Przy ostatnim spacerze rzuciłam na niektóre wrażliwsze róże włókninę, bo wydaje mi się że mróz coraz większy Trzeba będzie parę dni żeby pory dnia wróciły do normy, ale damy radę Tobie też życzę odpoczynku, bo Ty z tym masz większe trudności
Już niedługo będzie tak!
Już niedługo zakwitną i wyjdą z ziemi nasze ukochane roślinki, ale przed nami jeszcze trochę zimy i tego żeby szybko minęła Wam życzę
Marysiu, a dobrze Ty policzyłaś?
Coś mi się zdaje, że to niedługo potrwa jeszcze bardzo długo. Styczeń dopiero się zaczyna, a w perspektywie jeszcze luty. No i marzec potrafi kaprysić.
Na szczęście w tym czasie zajmiemy się wysiewami i opieką nad parapetowymi.
Siódmego zaczynamy.
Do miłego ...
Małgosiu złożysz ale jak robisz to pierwszy raz to coś Ci poradzę posmaruj części wkładane w plastik może masłem, bo mnie się zakleszczyły i przy rozkładaniu kilka części mi popękało Będę próbować je skleić tylko muszę nabyć dobry klej, a i tak kupiłam sobie nową tylko bez płaszczyka więc na nową płaszczyk, a stara najwyżej będzie w niższej wersji
Luciu co to jest dwa miesiące a w marcu już będziemy szukać wiosny przeleci, przeleci
7 stycznia siejemy, a potem coraz to nowe zasiewy i coraz więcej zajęcia. Będę musiała wnieść moje nowe podłoża żeby nie były za zimne dla nasion. Miałam heliotrop w 2014 i do października kwitł
ale przechować mi się nie udało Cieszę się że będę miała znowu
Marysiu
Przyszłam życzyć zdrówka i samej radości z ogrodu w 2016 Roku
Nie przejmuj się heliotropem, kiedyś przechowałam, ogromny był, strasznie go mszyce męczyły i w rezultacie dużo brzydszy w następnym sezonie podobnie ,jak złocień agyrantemum.
Udało mi się kiedyś ukorzenić h. za pomocą ukorzeniacza, sadzonka była zdrowsza.
Super szklarenka, wiatr jej nie wywraca
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami" Moje linki