Witam

wszystkich spacerowiczów
Pogoda nadal nas nie rozpieszcza, suszy ciąg dalszy w ogrodzie, przynajmniej moim. Po kilku dniach chłodnych bezdeszczowych, znowu zapowiadają ciepło, bez opadów.
Tak więc dzień w dzień nic nie robię w ogrodzie tylko chodzę i podlewam

i mam już naprawdę dosyć.
Na całe szczęście są jeszcze rośliny w ogrodzie, które nic sobie z suszy nie robią, na pewno należy do nich wilczomlecz Diamond Frost.
Doskonale radzi sobie w ogrodzie, rośnie jak na drożdżach zarówno w ziemi jak i w donicy
Niecierpek po kilkudniowych chłodniejszych dniach też odżył
Tak naprawdę, to róże kwitną pojedynczymi kwiatami, szału nie ma, jako tako wygląda biała rabata, poza tym można uświadczyć kwiaty na Comte de Chambord
LD Braithwaite
Bremer Stadtmusikanten
Resztę zdjęć wstawię wieczorem, bo zaczęło wiać i ze zdjęć nici
Tolinko tak naprawdę to nigdy nic nie wiadomo co się trafi kupując na allegro, czy w markecie, zdarzają się nawet pomyłki w szkółkach, nie ma się czym przejmować. Wszędzie pracują ludzie i mogą się pomylić, gorzej jak robi się to celowo. Już kiedyś pisałam, jak w markecie klientka przekładała etykietkę z jednej róży na drugą, w jakim celu nie wiem, mogę się tylko domyślać.
Jeśli pomyłka nam się podoba to nie ma sprawy, gorzej jak zupełnie nie trafia w nasz gust, tak jak w TWOIM PRZYPADKU.
Moje rabatówki też kupiłam jako białe, a okazały się czerwone
Karolinko mój kot jak byczek Fernando

albo Dyzio Marzyciel. Kwitnących różyczek jest niestety coraz mniej, susza daje się we znaki coraz mocniej, podlewanie na niewiele się zdaje, to zaledwie podtrzymywanie roślin przy życiu.
Jagna niestety, żeby wilgoć weszła głębiej trzeba byłoby nie 2-ch dni a przynajmniej tygodnia spokojnego deszczu

. Ja na razie nie zamierzam zamawiać róż, przy takiej suszy nie będę ryzykowała sadzenia.
Dzień mamy coraz krótszy, ja coraz częściej będę w domu dopiero wieczorem, więc nie będzie czasu na podlewanie ogrodu.
Nie wsadziłam jeszcze róż rosnących w doniczkach, bo łatwiej mi jest kontrolować wilgotność na małym kawałeczku stołu, zresztą to jeszcze młodziaki i trzeba o nie wyjątkowo dbać a na zimę zadołuję je z doniczkami i będę podlewać, jak tylko aura pozwoli.