Moje kochane!
Nic, naprawdę nic na FO nie budzi takich emocji i żywych reakcji jak rozy!
Nie wyobrażam sobie tak ożywionej dyskusji o żadnej innej roślinie...
.
CBDO - jak się mówi w matematyce
.
Marysiu Masko! Twój głos w dyskusji cieszy mnie bardzo, ale muszę to powiedzieć: Ty jesteś absolutnie niezwykłym typem ogrodnika, co zresztą widać w Twojej wypowiedzi. Żadnej rośliny nie wyrzucisz, nad każdą się pochylisz, każda Ci się podoba, choć pewnie każda z całkiem innych powodów. Łączysz i mieścisz w swoim "szaliczku" wszystko: dzikie i szlachetne, ozdobne i jadalne, niepozorne i okazałe, że o kolorach nie wspomnę. To naprawdę niezwykłe. Nie każdy może sobie na taką tolerancję pozwolić i nie każdy taką ma naturę...Twoim szczęściem jest rozmiar ogrodu, który jeszcze niejedno pomieści...

.
Jeśli zaś idzie o uwielbienie brzydoty mam opowiastkę o moim pierwszym przygarniętym piesku, oczywiście o imieniu
Nikita. Ile w tym stworzeniu było poplątanych ras - jeden Pan Bóg wie. W opinii mojej Mamy bardziej przypominał szczura niż psa

. Ale uczucie, jakim się nawzajem obdarzaliśmy - nie miało sobie równych

. Niestety, zabiła go padaczka.
Dalej rozdaję różyczki, Tobie - cały bukiet.
Aprilku, swojej
Nevady odżałować nie mogę

. Prawie ja ukatrupiłam przez wielokrotne przesadzanie w coraz gorsze miejsca... Jeśli tego nie przeżyje - kupię kolejną.
Za to
Avalon 
, jedna z pierwszych róż kupionych w internetowym sklepie u renomowanego sprzedawcy - zachwyca mnie niezmiennie i nieustająco!
Tak,
Sabinko, dyskusja o gustach większego sensu nie ma, bo i tak każdy pozostaje przy swoim

. Za to wymiana poglądów, nawet radykalnych, wskazana jest jak najbardziej i jest przejawem demokracji. Dobrze jest wiedzieć, co kto lubi, ot choćby, żeby w dedykacjach kwiatowych się nie mylić

i poznać się lepiej.
Dla mnie
Hanabi nie jest brzydka, choć bardzo drapieżna w wyrazie. I na pewno nie powinna mieć towarzystwa innych róż, jest zbyt wyrazista. Do twarzy jej trawnik, zielone krzewy i iglaki.
Ze zdjęciami trafiłaś w sedno!!! Można nimi wylansować najskromniejszą różę, ale też skutecznie nabywcę zniechęcić. Obecnie większość zdjęć róż na stronie Rosarium jest tak brzydka, z
Avalonem na czele, że na ich podstawie żadnej z posiadanych róż bym nie kupiła

.
Za to niektóre forumowiczki robią takie zdjęcia, że oryginały się do nich nie umywają...
Dla Ciebie
Baronesse.
Lisico, fotografia - sztuka ułudy i omamu;:306.
Fotografujemy sam kwiat, najlepiej we wczesnej fazie rozwoju, żeby ukryć plamiste liście albo gołe nóżki. Na większości zdjęć nie widać upływu czasu, róż więdnących, zszarganych deszczem, ochlapanych błotem, czy tez pogryzionych przez robactwo. Słowem, zdjęciem chcemy tylko chwalić swoje róże i siebie, jako ogrodników.
Oglądając róże w wielu ogrodach widziałam te negatywne zjawiska, Ty pewnie też. Klomby miejskie, czy też tzw. miejskie różanki, to często obraz nędzy i rozpaczy. Dowodzi to tylko tego, że o róże trzeba permanentnie dbać. Obrywać porażone liście i przekwitłe kwiaty, zasłaniać bylinami gołe badyle itd. itp, albo... tylko mamić wspaniałymi portretami

.
Masz szczęście mogąc podglądać w naturze zdrowe i piękne okazy!
Tej róży pewnie nie masz, a warto -
Gospel.
Justi, Ty szczęściaro! Byłaś w ogrodzie
Muffinki 
.
Nie musisz mnie tam kierować, znam Jej wątek na pamięć

.
W wilkowyjskich stepach każda roślina wybrana jest i posadzona z sensem, pielęgnowana z sercem, a wyraz ogólny oszałamia. W tym kontekście nawet
New Dawn wygląda wspaniale.
A Tobie życzę, żeby, jak u Greka Zorby, to była piękna katastrofa

.
Ciekawe, czy taki
Gipsy Boy wpasowałby się w Twój ogródek?
Krysiu, uwalniaj się od pracowych obowiązków, żebyśmy częściej mogły zanurzyć się w gęstwinie letnich kwiatów.
Ogród
Mufki jest jedyny w swoim rodzaju,
Robaczka też.
Hi, hi,
Avalon, moja miłość i chluba

.
Okazuje się, że nie to ładne, co ładne, tylko to, co się komu podoba

.
Tej róży chyba nie masz, ona u pewnej osoby budzi niechęć, do morderczych instynktów włącznie

, a przecież piękna jest!
Sir Graham Thomas.
Irminko 
, co Ty mówisz? Myślałam, że my już to wiemy...

.
Ale kontakt na żywo, być może, tę wiedzę poddałby weryfikacji, albo umocnił...
Ja mam jednego takiego szaro - burego "brudasa", nazywa się
Novalis, ale czy ten kolor kocham

?
Dla Ciebie
Big Purple, w porównaniu z Twoją różą, nie ma tych fioletowych tonów, jest jednolicie malinowa, ma za to więcej płatków. Zapomniałam dodać, że kwiaty ma olbrzymie, ale ma też skłonność do czarnej plamistości.
Buziaki i chwilka przerwy...