Pierwszy storczyk,początki kolekcji - opieka nad storczykami,problemy
- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
Podłoże zostało zasolone podlewaniem kranówką. To ten biały nalot. Storczyki wstawia się do przegotowanej i odstałej wody z dodatkiem nawozu do storczyków. Moczenie doniczki to 15-20 minut i odstawiamy. Moczenie nie raz na tydzień, ale dopiero wówczas, gdy korzenie widoczne przez doniczkę będą srebrzyste, a doniczka leciutka, czyli co 10- 14 dni.
Witam witam wszystkie Asie :P
Wprowadzam zmiany i od jutra podlewam storczyki przegotowaną wodą. Słyszałam, że destylowana też jest dobra
.
Postaram się gdzieś je przenieść. Może to im pomoże troszkę odżyć.
Dzisiaj widziałam pięknego storczyka w kwiaciarni i już prawie miałam go w ręku.....ale tak sobie pomyślałam, że najpierw zadbam o moje.
Wprowadzam zmiany i od jutra podlewam storczyki przegotowaną wodą. Słyszałam, że destylowana też jest dobra

Postaram się gdzieś je przenieść. Może to im pomoże troszkę odżyć.
Dzisiaj widziałam pięknego storczyka w kwiaciarni i już prawie miałam go w ręku.....ale tak sobie pomyślałam, że najpierw zadbam o moje.
Wanda, ten pęd to już od zimy jest. Wyrósł i tak został. Może za zimno mu było na tym oknie. Chociaż jeszcze dwa storczyki mi zakwitły w międzyczasie.
Trudno. Od wczoraj wprowadzilam zmiany i są podlewane wodą przegotowaną tzn. Wlewam do zlewu i wszystkie storczyki stawiam według polecenia na 25-30 min. żeby się napiły. Czas pokaże.
Trudno. Od wczoraj wprowadzilam zmiany i są podlewane wodą przegotowaną tzn. Wlewam do zlewu i wszystkie storczyki stawiam według polecenia na 25-30 min. żeby się napiły. Czas pokaże.
Dziś rano zauważyłam, że jedna łodyga z liśćmi zaczyna gnić, więc ja odcięłam i przesadziłam storczyka. Okazało się, że stare podłoże zmieniło się z kory w sypką formę, zgniłych korzeni nie było, ale zaraz pod bulwą było coś co przypominało gąbkę i się rozkruszyło
nie wiem co to było ale mam nadzieję, że dobrze zrobiłam...
Pozdrawiam wszystkich storczykomaniaków

Pozdrawiam wszystkich storczykomaniaków

Choroba storczyka. Prosze o pomoc!
Witam serdecznie !
Około 3 tyg. temu dostałam w prezencie swojego pierwszego storczyka. Osoba wybierająca kwiat w kwiaciarni urzeczona kwiatostanem, nie zauważyła na liściu drobnego ciemnego przebarwienia. Obecnie zakażenie znacznie się poszerzyło. Brunatno-żółte przebarwienie zdominowało liść. Dodatkowo choroba zaatakowała sąsiednie liście. Orchidea zaczyna gubić kwiaty, a pąki kwiatowe usychają...
Przejrzałam troszkę materiały zamieszczone na temat chorób storczyków i zaobserwowane objawy przypominają mi - bakteryjną plamistość liści. Aczkolwiek nie jestem pewna swojej diagnozy
. Proszę więc o konsultacje.
Moje pytanie brzmi :
1) Co to za choroba ?
2) Jaki preparat ochronny roślin zastosować ?
3) Czy usunąć zakażone liście ?
4) Jak dbać o roślinę w trakcje jej osłabienia spowodowanego ową infekcją ?
Poniżej zamieszczam zdjęcia obecnego stanu rośliny:












Strasznie jestem zmartwiona tym co się dzieje z rośliną
. Bardzo proszę o dobre rady odnośnie problemu.
Gorąco pozdrawiam !
Katarzyna. :P
Około 3 tyg. temu dostałam w prezencie swojego pierwszego storczyka. Osoba wybierająca kwiat w kwiaciarni urzeczona kwiatostanem, nie zauważyła na liściu drobnego ciemnego przebarwienia. Obecnie zakażenie znacznie się poszerzyło. Brunatno-żółte przebarwienie zdominowało liść. Dodatkowo choroba zaatakowała sąsiednie liście. Orchidea zaczyna gubić kwiaty, a pąki kwiatowe usychają...
Przejrzałam troszkę materiały zamieszczone na temat chorób storczyków i zaobserwowane objawy przypominają mi - bakteryjną plamistość liści. Aczkolwiek nie jestem pewna swojej diagnozy

Moje pytanie brzmi :
1) Co to za choroba ?
2) Jaki preparat ochronny roślin zastosować ?
3) Czy usunąć zakażone liście ?
4) Jak dbać o roślinę w trakcje jej osłabienia spowodowanego ową infekcją ?
Poniżej zamieszczam zdjęcia obecnego stanu rośliny:












Strasznie jestem zmartwiona tym co się dzieje z rośliną

Gorąco pozdrawiam !
Katarzyna. :P
"te pytania są tendencyjne.."
Ja bym usunęła ten liśc, gdzie ta plama jest największa.
Żeby rośliny dodatkowo nie osłabiac obcięłabym kwitnący pęd kwiatowy.
Przy pierwszym swoim storczyku od razu jesteś rzucona na głęboką wodę, ratowanie zawsze jest trudne i wymaga dużo czasu i cierpliwości. Najważniejsze jest żeby zatrzymac rozprzestrzenianie się tych plam.
I tak jak radzi Dewuka koktajl alkoholowy i oprysk Topsinem. Po tygodniu oprysk powtórzyc.
Żeby rośliny dodatkowo nie osłabiac obcięłabym kwitnący pęd kwiatowy.
Przy pierwszym swoim storczyku od razu jesteś rzucona na głęboką wodę, ratowanie zawsze jest trudne i wymaga dużo czasu i cierpliwości. Najważniejsze jest żeby zatrzymac rozprzestrzenianie się tych plam.
I tak jak radzi Dewuka koktajl alkoholowy i oprysk Topsinem. Po tygodniu oprysk powtórzyc.
Kasiu, Twój storczyk jest w dość znacznym stopniu zaatakowany przez jakieś choróbsko.
Szkoda, ze nie zadziałałaś wcześniej. Ja usunęłabym ten najbardziej chory liść - zajrzyj tutaj.
Zastosuj jeden z preparatów podanych przez Jovankę. Nie wiem jednak, czy juz nie jest za późno.
Jednak próbować trzeba ! Mój storczyk po tej "operacji" rozwija już młody, nowy listek i jest w świetnej kondycji.
Trzymam kciuki za powodzenie i pozdrawiam, Joanna
Szkoda, ze nie zadziałałaś wcześniej. Ja usunęłabym ten najbardziej chory liść - zajrzyj tutaj.
Zastosuj jeden z preparatów podanych przez Jovankę. Nie wiem jednak, czy juz nie jest za późno.
Jednak próbować trzeba ! Mój storczyk po tej "operacji" rozwija już młody, nowy listek i jest w świetnej kondycji.
Trzymam kciuki za powodzenie i pozdrawiam, Joanna

Dziękuję serdecznie za odpowiedz w temacie i rady
Rzeczywiście trosze za późno podjęłam walkę
, ale mam nadzieję że mimo wszystko uratuje swojego pierwszego storczyka. Im więcej informacji gromadzę na temat tych przecudnych roślin, tym bardziej mnie urzekają.
A ...co do tego mojego "chorobździela" - jak już wcześniej wspomniałam odizolowałam go od innych roślin. Zakażony liść usunęłam. Zaś brunatne plamy, które wystąpiły na liściu sąsiednim przecieram roztworem alkoholowym (wg. przepisu dewuki). Wczoraj, zaś opryskałam roślinę środkiem ochrony noszącym nazwę Biochikol.
Mam nadzieję że wyżej wymienione zabiegi pomogą
.
Jeszcze raz wszystkim ogromnie dziękuję za zainteresowanie i pomoc.
Pozdrawiam!
Katarzyna!

Rzeczywiście trosze za późno podjęłam walkę

A ...co do tego mojego "chorobździela" - jak już wcześniej wspomniałam odizolowałam go od innych roślin. Zakażony liść usunęłam. Zaś brunatne plamy, które wystąpiły na liściu sąsiednim przecieram roztworem alkoholowym (wg. przepisu dewuki). Wczoraj, zaś opryskałam roślinę środkiem ochrony noszącym nazwę Biochikol.
Mam nadzieję że wyżej wymienione zabiegi pomogą

Jeszcze raz wszystkim ogromnie dziękuję za zainteresowanie i pomoc.
Pozdrawiam!
Katarzyna!
"te pytania są tendencyjne.."