Poszłam do ogrodniczego.....sama nie wróciłam....
Można powiedzieć, że je dostałam a nie kupiłam, bo Pan był trochę podłamany ich stanem po tym deszczu, dziś znowu je przypiekło.
EDIT:
Pojechałam z mężem do obi i o dziwo nic mnie nie zaciekawiło, nawet mój wymarzony dzbanecznik był tak wysuszony, że nic nie kupiłam oprócz ziemi. Ale za to pochwalę się! Mąż mi kupił o to taką ciekawą doniczkę(mówi na mnie żaba ;P):
A tak wygląda donica kaskadowa:

A co w niej wyrośnie to już niebiosa tylko wiedzą ;P
Za to passiflora i karmnik ościsty czekają na resztę sadzonek i doniczki

Fuksja:

Tawułka:

Róże, jeszcze pąków nawet nie mają

Balkon z zewnątrz:
