Oczywiście czerwonego kasztanowca sobie zaklepuję - na wymiankę coś przywiozę, bo w tym roku widzę, że patyczki mi się dość ochoczo ukorzeniają

Słuchajcie, mam złe wiadomościMaska pisze:Beatko bardzo chętnie, a krzaków to ja Ci jeszcze naprodukuję tylko z czasem, bo tej wiosny jakoś nie ukorzeniałam patyczków, ale odkrywam jeszcze jakieś to pewnie jeszcze z czasem doślę.Syringa pisze:Ktoś chce czerwony kasztanowiec? Mam kilka sadzonek, chętnie sie wymienię na jakies inne drzewka lub krzaki, bo ja właśnie obsadzam pólkilometrową granicę działkiale całkiem bez wymiany tez chętnie oddam, tylko musze zobaczyć, ile tych sadzonek jest "na chodzie", żeby nie obiecywac przypadkiem czegoś, czego nie ma
Jedną już od razu rezerwuję dla Marysi-Maski, bo ona juz mi za darmochę przysłała sadzonki rożne, będę mogła sie zrewanżować czymś, co naprawde chciałaby mieć
A jeszcze dodam, że on nie jest całkowicie odporny na szrotówka, ale jest bardziej odporny od białego, chyba im mniej smakuje?
Ten kasztanowiec ma tę przewagę nad zwyczajnym, że nie chorujea mam też jadalnego