Mój kwiatowy azyl cz. 5
- juni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2078
- Od: 17 wrz 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
To właśnie ja jestem tą która narzeka na ognik.
Co roku wycinam jedną gałązkę a druga zostaje. Mam mini ognik.
Twój jest okazały ,tyle kwiatów.
Co roku wycinam jedną gałązkę a druga zostaje. Mam mini ognik.
Twój jest okazały ,tyle kwiatów.
- gosiaczek12a11
- 500p
- Posty: 771
- Od: 1 kwie 2012, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolskie
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Pięknie tutaj
Ja też lubię , zielony busz u ciebie wygląda to znakomicie.
Kolekcja orlików imponująca

Ja też lubię , zielony busz u ciebie wygląda to znakomicie.
Kolekcja orlików imponująca

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Tego jeszcze nie było. Zazwyczaj na weekend pogoda psuje się, a u mnie nareszcie zaświeciło słońce
W końcu coś zrobię z szerzącą się plagą mszyc (dawno tylu ich nie miałam
) i wyrwę chwasty cieniujące kwiatki.
No i oczywiście sprawdzę, co kwitnie w ogrodzie. Na pewno bodziszki

Beatko zauważyłam, że ogniki potrzebują czasu, ale jak już zaaklimatyzują się, to idą, jak burza.
Mojego przycinam każdego roku, bo inaczej zająłby pół ogródka.
Z drugiej strony, to musi być on taki duży, bo mieszkają w nim kosy do których usilnie próbuje dostać się moja kotka

Gosiaczku ja też nie mogłabym mieć ogrodu, który zionie pustką.
Owszem podobają mi się, ale na dłuższy czas są dla mnie zbyt przewidywalne


W końcu coś zrobię z szerzącą się plagą mszyc (dawno tylu ich nie miałam

No i oczywiście sprawdzę, co kwitnie w ogrodzie. Na pewno bodziszki


Beatko zauważyłam, że ogniki potrzebują czasu, ale jak już zaaklimatyzują się, to idą, jak burza.
Mojego przycinam każdego roku, bo inaczej zająłby pół ogródka.
Z drugiej strony, to musi być on taki duży, bo mieszkają w nim kosy do których usilnie próbuje dostać się moja kotka


Gosiaczku ja też nie mogłabym mieć ogrodu, który zionie pustką.
Owszem podobają mi się, ale na dłuższy czas są dla mnie zbyt przewidywalne


- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Bodziszki pięknotki
tez takie mam
U mnie o dziwo też słońce się pojawiło chwilami ale za ciepło to nie jest
Ja opiekuję się dzisiaj wnusiem
ogródek na drugim planie 

U mnie o dziwo też słońce się pojawiło chwilami ale za ciepło to nie jest

Ja opiekuję się dzisiaj wnusiem


- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Był maj i już po maju.
Teraz czas letnich klimatów.
W twoim przypadku pięknie rozpoczęły bodziszki.
Też mam tą odmianę i badzo ją lubię.
Twój ognik wygląda niesamowicie.
Tak ukwieconego jeszcze nie widziałam.
Teraz czas letnich klimatów.
W twoim przypadku pięknie rozpoczęły bodziszki.

Też mam tą odmianę i badzo ją lubię.
Twój ognik wygląda niesamowicie.

Tak ukwieconego jeszcze nie widziałam.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
A mnie też niezmiennie zachwyca zapach tych cudownych,majowych liliowców.Bodziszki są malownicze i zdobią rabatki a do tego podkreślają urodę róż.U mnie jeszcze kwitną biale orliki a przy nich te wła snie niebieskości.
Wspólczuję plagi mszyc ,mnie w tym roku(odpukać) potraktowały ulgowo.
Wspólczuję plagi mszyc ,mnie w tym roku(odpukać) potraktowały ulgowo.

Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17393
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5

Ja na nie nie narzekam ,bo ich nie mam.


I piekne kępy bodziszkowe.Moje maleństwa ,kupiłam 4.Jeden już zakwitł jednym kwiatkiem

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Dzidziu za długo to ja się tym słońcem nie nacieszyłam
Od rana leje, jak z cebra i na dodatek zimno, jak...nie wiem co.
Na taką pogodę każde zajęcie jest dobre, chocby dyżur przy wnuczku
Ja mam za dwa tygodnie

Dorotko oj wysokie, wysokie i dlatego wykładają się, jak leje

Grażynko liczyłam, że z początkiem czerwca w końcu zrobi się ciepło, a tu nadal (brrr) "listopadowo".
Wiele roślin stoi w pączkach, szczególnie róże i czeka na ocieplenie
Ognik w tej chwili wygląda, jak jedna wielka, biała chmurka. Tylko wtajemniczeni wiedzą, jak twarde i ostre ma ciernie.

U mnie wprost przeciwnie. W tym roku są dosłownie wszędzie, ale co się dziwić, jak warunki ku temu sprzyjające.
Niby w sobotę zrobiłam oprysk, ale czy zdążył zadziałać...
Chyba znowu będę musiała usuwać je ręcznie.

Aniu bodziszki odkryłam stosunkowo niedawno, więc też nie mam jakiś spektakularnych efektów.
Wkrótce stanę się właścicielką nowych roślin i dopiero wtedy będę miała, czym się chwalić


Od rana leje, jak z cebra i na dodatek zimno, jak...nie wiem co.
Na taką pogodę każde zajęcie jest dobre, chocby dyżur przy wnuczku



Dorotko oj wysokie, wysokie i dlatego wykładają się, jak leje


Grażynko liczyłam, że z początkiem czerwca w końcu zrobi się ciepło, a tu nadal (brrr) "listopadowo".
Wiele roślin stoi w pączkach, szczególnie róże i czeka na ocieplenie

Ognik w tej chwili wygląda, jak jedna wielka, biała chmurka. Tylko wtajemniczeni wiedzą, jak twarde i ostre ma ciernie.

Naprawdęan-ka pisze: Współczuję plagi mszyc ,mnie w tym roku(odpukać) potraktowały ulgowo.

Niby w sobotę zrobiłam oprysk, ale czy zdążył zadziałać...


Aniu bodziszki odkryłam stosunkowo niedawno, więc też nie mam jakiś spektakularnych efektów.
Wkrótce stanę się właścicielką nowych roślin i dopiero wtedy będę miała, czym się chwalić


- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Ja cały czas też walczę z mszycami ręcznie.
Każdy dzień pada, więc o oprysku nie ma nawet mowy.
A one mnożą się i mnożą...........już czuję obrzydzenie przy tej walce.
Każdy dzień pada, więc o oprysku nie ma nawet mowy.
A one mnożą się i mnożą...........już czuję obrzydzenie przy tej walce.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Bodziszki są szalonymi roślinami
W tamtym roku kupiłam taką maleńką sadzoneczkę, prawie mikroskopijną, w tym roku wystrzeliły taaką ogromną kępą, że sama byłam zdziwiona
Cóż za nowości planujesz zaprosić do ogrodu??


- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Iwonko, przepiękny ten Twój ognik jeszcze tak obsypanego kwieciem nie widziałam, szkoda tylko, że on taki dźgający, bodziszki urocze, co jeden to ładniejszy, na pocieszenie ten weekend też ma być ponoć bardzo ładny, już dziś wieczorem było zupełnie fajnie 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Witaj Iwonko,warto tu przychodzić ,bo ciągle mi mało Twojego ogrodu,tyle się w nim dzieje 

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Mszyce rządzą
Goniłam je preparatem kontaktowym, po dwóch dniach zwykle nie było śladu
Teraz mam wreszcie systemiczny, ale na razie czekam z opryskiem, bo w prognozach zapowiedzi deszczu. Tylko zapowiedzi
Nadal sucho, ale zimno i ponuro, bo chmury jednak wiszą nisko i dają nadzieję.



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz. 5
Grażynko dawno nie pisałam, więc jest nadzieja, że do tej pory uporałaś się z mszycami
Ja niby też, ale teraz mam innych gości (ostatnie zdjęcie)

Do tej pory chwaliłam się różowym łubinem, ale mam też inne kolory.
Ten pierwszy już przekwita, ale bystre oko dojrzy, ile ma młodych

Sabinko umówiłam się z dziewczyną z forum na wymiankę i powiem Ci, że dostałam same cuda
Żebrałam głównie o bodziszki
ale dostałam też i inne rośliny (Alu
).
Wszystko już posadzone w ogrodzie i teraz pozostało czekać, aż urośnie.


Ilonko mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo wybieram się na Giełdę Staroci do Bytomia, a ona jest na otwartej przestrzeni.
W tej chwili jest parno i duszno, więc nie zdziwiłabym się, gdyby popadało, tym bardziej, że rano umyłam okna
Ognik faktycznie jest nie do przejścia, więc polecam go na żywopłoty. Na dodatek jest zimozielony, więc ozdoba całoroczna.


Marto cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać
Pewnie dlatego, że obie lubimy otaczać się mnóstwem różnorodnych roślin


Ewo zastanawiam się komu naraziłam się, że zesłał na mnie wszelkie możliwe plagi.
Dopiero co walczyłam z mszycami na różach, a tu nagle coś zaczęło wyżerać w nich dziury...znalazłam SPRAWCÓW
Przysięgam, że to nie fotomontaż, one tak stadami



Ja niby też, ale teraz mam innych gości (ostatnie zdjęcie)


Do tej pory chwaliłam się różowym łubinem, ale mam też inne kolory.
Ten pierwszy już przekwita, ale bystre oko dojrzy, ile ma młodych


Sabinko umówiłam się z dziewczyną z forum na wymiankę i powiem Ci, że dostałam same cuda

Żebrałam głównie o bodziszki


Wszystko już posadzone w ogrodzie i teraz pozostało czekać, aż urośnie.


Ilonko mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo wybieram się na Giełdę Staroci do Bytomia, a ona jest na otwartej przestrzeni.
W tej chwili jest parno i duszno, więc nie zdziwiłabym się, gdyby popadało, tym bardziej, że rano umyłam okna

Ognik faktycznie jest nie do przejścia, więc polecam go na żywopłoty. Na dodatek jest zimozielony, więc ozdoba całoroczna.


Marto cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać

Pewnie dlatego, że obie lubimy otaczać się mnóstwem różnorodnych roślin



Ewo zastanawiam się komu naraziłam się, że zesłał na mnie wszelkie możliwe plagi.
Dopiero co walczyłam z mszycami na różach, a tu nagle coś zaczęło wyżerać w nich dziury...znalazłam SPRAWCÓW

Przysięgam, że to nie fotomontaż, one tak stadami


