Witam
Kasencjo ...deszczowo

.
Odnośnie róż ...powiedz , proszę , czy robię dobrze spulchniając ziemię wokół róż po deszczach ? Trzy dni lało ...woda się dosłownie przelewała przez rabatę różaną ...więc wczoraj późnym popołudniem - korzystając z chwili , że nawet słonko się pokazało ( zachodzące )- spulchniłam uklepaną ziemię . Uważam , że trzeba je dotlenić ...dopuszczając powietrze do korzeni ...mam wrażenie , że po ulewnych deszczach są ściśnięte niczym w szczękach .
No i popatrz ...wczoraj jak głupia się narobiłam ...padając na pysk ...a właściwie na kolana

( wokół każdej klęczałam , by nie połamać delikatnych gałązek )...a dzisiaj znów leje ...od rana ...

...już mam dość tych ciągłych opadów i chłodu . Wiem , że taka pogoda nie sprzyja ( zwłaszcza nowo posadzonym ) różom

. A i ja jestem sflaczała ...
Chyba wyjadę - razem z ogrodem - na Maderę

.
Buziaczki
