Dorota, ja mam prosty hamulec - nie znam rosliny, nie wiem jakich warunkow potrzebuje, nie kupuje. A ze wiedze mam mizerna...

Sa rosliny ktore znam, sa takie, ktorych musialam sie uczyc "na biegu" bo dostalam zaszczepki i w ten sposob zostalam "wrobiona".

Dzięki temu poznalam sie z hojami i "antkami", Dzięki temu przekonalam sie, ze fikusa mozna ukorzenic, szeflera nie boli itd. Sa jednak rosliny, w ktore nie wchodze bo po prostu nie wiem jak powinien wygladac ich swiat. Z reszta nastawilam sie glownie na hiby i hoje w domu, a fuksje w ogrodzie.