ewamaj, dzisiaj odśnieżałam kilka razy, ale właściwie to lubię tę czynność, bo dla mnie to zupełnie jak aerobik. Jak już się wezmę za łopatę, to odśnieżam wszystkie ścieżki w ogrodzie, żeby sobie przy okazji przypomnieć, co gdzie rośnie. No i po takim odśnieżaniu dostaję w kość. Jutro rano od początku trzeba będzie, bo M przed pracą tylko ścieżkę do furtki zdąży oblecieć.
JSZFRED, ja też będę wysiewać aksamitki, ale białe. Pierwszy raz spróbuję. A poza tym trochę niebeiskości: lobielia, żeniszki, niebeiskie astry. Róż nakupiłam kilkanaście, trochę mam zadołowane, a więc roboty bęzie na wiosnę mnóstwo. I bylinki jeszcze sobie kupiłam... Współczuję ci, że masz tak mało czasu. Wiem dobrze o czym mowisz, bo sama siedziałam trzy lata temu dzień w dzień z wnuczką.
Robaczku, Lukrecjo, zrobię tak, jak radzicie. Dosadzę tam coś białego. Zresztą i tak mi się na tej rabacie wysiewa co roku biała smagliczka. Może jeszcze dodam jakieś białe krwawniki. Zobaczę, co by mi się zgrywało w terminie z kwitnieniem
