Oczu nie mogę oderwać od tego nowego Souvenira

ciągle tam zaglądam i nie mogę się pogodzić z tym że nieprędko go u siebie ugoszczę.

a taki cudny
zdjęcie pochodzi z
http://wiki.raceme.org/dokuwiki/lysiane ... e_trelazet
Dzięki Wam za wsparcie
Ten wirus to jest jakieś wredne dziadostwo bo męczy nas wszystkich po kolei i na wyrywki już od połowy grudnia. Po serii leków lepiej jest kilka dni a potem od nowa ta sama udręka. Do tego przywlekli ospę wietrzną i oprócz wnuków złapał ją najmłodszy syn - tydzień był na pograniczu jawy i majaków. Już trochę lepiej ale ciągle słaby. Mnie dopadła powtórka wirusowa i na żadne leki nie mam ochoty bo aż mi niedobrze od tej chemii a poprawy żadnej.
Gdzieś natknęłam się na jakiś specyfik z czosnku, cytryn i czegoś tam, chyba to było autorstwa jakieś Oluni ale pewna nie jestem kto z czego i gdzie, muszę tego przepisu poszukać i sobie zrobić.
Na sensowne sklecenie zdań nie mam dziś głowy ale obiecuję na wszystkie pytania i sugestie odpowiedzieć.
