OO Witam serdecznie i dziękuję za miłe słowa
Edyta1 Co do Ghislaine de feligonde to faktycznie jest bardzo zmienna. Gdyby nie upały to kolorek pomarańczy utrzymywałby się dłużej. W chłodniejsze dni to płatki stają się bardziej różowe.
Safoya - mam je posadzone dwie sztuki. Wg mnie przekwita raczej standardowo, ale nie powiedziałabym, że bardzo szybko. W sumie to dziś ją obcięłam i ma naprawdę pojedyńcze kwiatuszki. Mam nadzieję, że szybko powtórzy, bo w tamtym roku ładnie zawiązywała nowe pączki. Co do nazwy lilii, to akurat był to gratis z Liliypolu .... i kurcze nie pamiętam nazwy. Wszystkie, które zamawiałam znam, Sorki już wiem azjatka Pensacola
Gajowa - ja trochę ochłonęłam od Stadt Rom, a to dlatego, że ostatni zaczął kwitnąć (w sumie okrywówki - prócz Star Profussion, która była prawie pierwsza, to zaczęły u mnie późno). Jakoś nie mogę się doczekać tego efektu sprzed roku, a będzie na pewno, bo wypuścił dużo ładnych gałązek
Vertigo - ja na nią zachorowałam zeszłego roku

Jak się tylko pojawiła w ofercie, to nie mogłam się powstrzymać. Prawie się modliłam, by nikt jej nie wykupił....
TerDob - u Ciebie też ślicznie, zaraz zerknę co tam słychać w świecie kolorów
