
Permakultura cz.1
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Jako że nie planuję w tym miejscu kapustnych myślę o gorczycy białej, może będzie ładna jesień i zdąży wyrosnąć. A jeżeli długoterminowe prognozy pogody będą złe, może posieję jakąś oziminę, którą lekko przekopię wiosną. Cały czas eksperymentuję, więc nic mnie nie zraża 

-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
BozenkaA pisze:Mam wolny pas ziemi obok starych śliw a na pryzmie kilkuletnie korzenie wiśni. Dlatego zachwycił mnie ten pomysł z wałami ziemnymi.
Planuję:
- wyznaczyć na ziemi pas na wał,
- rozłożyć w miarę równomiernie korzenie, gałęzie z kolcami (panowie przeznaczyli je do spalenia),
- dodawać pociętą słomę, młode chwasty, darń, obornik kurzy,
- udeptać,
- obsypać wał ziemią z pogłębianego stawu,
- zaznaczyć rowek pośrodku wału.
Wał będę ściółkować.
Będzie to miejsce na dynie, kabaczki, fasolę, kukurydzę. Dosadzę również pojedyncze kwiaty roczne, w tym: nagietki i aksamitki, jakieś zioła. U podnóża wału planuję kapustę.
Jeśli mi się uda ten zamysł, jesienią opiszę efekty.

- edysqa
- 200p
- Posty: 331
- Od: 18 lut 2013, o 21:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wieś w woj. łódzkim
- Kontakt:
Re: Permakultura
Jak wasze zbiory? Kiedy planujecie zebrać korzeniowe warzywa? Wydaje mi się że na wzniesionych grzadkach lepiej rośnie mi marchewka niż normalnie. Sałata te była super. Na "kompostowych" wzniesionych grzadkach miałam kapustę, częściowo zjedzoną przez jej smakoszy, ale najwieksza główka która była nie zjedzona ważyła prawie 5 kg (niczym nie podlewana, u mnie warzywa rosną raczej "samopas" kilka razy podlałam gnojowką z pokrzyw). Na pozostałych takich grzadkach rosną dynie, kabaczki i patisony. Na brak owoców nie narzekam, wręcz przeciwnie ;-)
Najbardziej się obawiam ze mi myszy zjedzą wszystko w spiżarni
dobrze że sloikow nie są w stanie ruszyć ;-)
Ogólnie z plonów swojego pierwszorocznego permakulturowego ogródka jestem zadowolona
wiem mniej wiecej czego mam za dużo a czego było za mało (niestety ogórków na które bardzo liczyłam). Za gęsto wysialam korzeniowe warzywa, szczególnie marchewke, więc w przyszłym roku wymieszam jej nasiona z drobnym piaskiem i dopiero będę siała.
Bardzo obrodziła mi fasola, mialam ogólnie 4 odmiany z czego jeszcze żółta ma sporo kwiatów i trochę jest na zielonej. Najsmaczniejsza jednak była pnąca z bardzo długimi strąkami (nie pamietam teraz nazwy, nasiona z lidla chyba były). Pomidory w gruncie tez sie bardzo dobrze trzymają, gorzej z tymi pod folią, nie wiem czy ściółka ze słomy i suchej trawy sie przyczyniła do tego że juz musiałam wszystkie krzaki wyrwać bo szara pleśń je wzięła :-/ Najodporniejsze na nią okazały się pyszne koktajlówki: snow white i black cherry.
Jeśli chodzi o prace przy utrzymaniu warzywniaka to najwiecej czasu poświęciłam mu wiosną przy zakładaniu grzadek, wysiewaniu itd. Podlewalam rzadko (byc moze dlatego ponioslam klęskę z ogórkami), chwastów praktycznie nie wyrywałam, no może na początku), teraz wszystko rośnie samo ;-) i ograniczam się praktycznie do zbiorów a w upały rozstawiałam wieczorem kreciolka do podlewania i to wszystko. Moge więc śmiało stwierdzić że taki sposob uprawy nie jest bardzo kłopotliwy.
Wiadomo teraz przed jesienią znow będzie wiecej pracy.
Za warzywnikiem planuje mał sad i w tym miejscu nic nie uprawiałam, rosły tam sobie maki, chabry, trawy, itp. Gdy wszystko uschło, wyrwałam i zamierzam przekompostować. Tylko zastanawiam sie czy przed posadzeniem drzewek (mam nadzieje ze uda mi się w tym roku) lekko ziemię wzruszyć glebogryzarką (nie przekopuje głęboko, tylko wierzchnią warstwę wzrusza)?
Czy myślicie że mogłabym pomiedzy drzewkami owocowymi posadzić truskawki? Bardzo sie rozrosły i mają sporo młodych pędów.
Najbardziej się obawiam ze mi myszy zjedzą wszystko w spiżarni

Ogólnie z plonów swojego pierwszorocznego permakulturowego ogródka jestem zadowolona

Bardzo obrodziła mi fasola, mialam ogólnie 4 odmiany z czego jeszcze żółta ma sporo kwiatów i trochę jest na zielonej. Najsmaczniejsza jednak była pnąca z bardzo długimi strąkami (nie pamietam teraz nazwy, nasiona z lidla chyba były). Pomidory w gruncie tez sie bardzo dobrze trzymają, gorzej z tymi pod folią, nie wiem czy ściółka ze słomy i suchej trawy sie przyczyniła do tego że juz musiałam wszystkie krzaki wyrwać bo szara pleśń je wzięła :-/ Najodporniejsze na nią okazały się pyszne koktajlówki: snow white i black cherry.
Jeśli chodzi o prace przy utrzymaniu warzywniaka to najwiecej czasu poświęciłam mu wiosną przy zakładaniu grzadek, wysiewaniu itd. Podlewalam rzadko (byc moze dlatego ponioslam klęskę z ogórkami), chwastów praktycznie nie wyrywałam, no może na początku), teraz wszystko rośnie samo ;-) i ograniczam się praktycznie do zbiorów a w upały rozstawiałam wieczorem kreciolka do podlewania i to wszystko. Moge więc śmiało stwierdzić że taki sposob uprawy nie jest bardzo kłopotliwy.
Wiadomo teraz przed jesienią znow będzie wiecej pracy.
Za warzywnikiem planuje mał sad i w tym miejscu nic nie uprawiałam, rosły tam sobie maki, chabry, trawy, itp. Gdy wszystko uschło, wyrwałam i zamierzam przekompostować. Tylko zastanawiam sie czy przed posadzeniem drzewek (mam nadzieje ze uda mi się w tym roku) lekko ziemię wzruszyć glebogryzarką (nie przekopuje głęboko, tylko wierzchnią warstwę wzrusza)?
Czy myślicie że mogłabym pomiedzy drzewkami owocowymi posadzić truskawki? Bardzo sie rozrosły i mają sporo młodych pędów.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Terecha, na działce byłam dopiero w drugiej połowie czerwca, więc niewiele planów zdążyłam zrealizować.
Wał powstaje powolutku, ale z braku czasu zmodyfikowany. Na spodzie lądują gałęzie, potem chwasty, przekwitłe kwiaty, odpadki kuchenne, których nie jedzą kury i pies. Na wierzch ziemia (właściwie miałki pył podobny do piasku) z pogłębionego stawu. I tak powoli wał robi się coraz dłuższy.
Na kawałeczku wału zrobionym najwcześniej, posadziłam dynie. Miałam 9 sadzonek, więc są praktycznie jedna obok drugiej. Chyba dlatego ich pędy są bardzo wydłużone i "zdobywają" coraz to nowe tereny. Wydawałoby się, że nie powinny rosnąć na tej kupie nierozłożonej materii organicznej, ale one są zadowolone. Były podlane kilka razy w czasie największych upałów, gdy wieczorem liście nadal miały mocno przywiędnięte. Dostawały wtedy po 3 wiadra wody i konewkę rozcieńczonej gnojówki z EM-ami.
Można powiedzieć, że ten wał zastępuje mi kompostownik. Na więcej brakuje mi czasu. W następnym roku będę dalej go usypywać i chyba znowu wylądują na nim dynie.
Wał powstaje powolutku, ale z braku czasu zmodyfikowany. Na spodzie lądują gałęzie, potem chwasty, przekwitłe kwiaty, odpadki kuchenne, których nie jedzą kury i pies. Na wierzch ziemia (właściwie miałki pył podobny do piasku) z pogłębionego stawu. I tak powoli wał robi się coraz dłuższy.
Na kawałeczku wału zrobionym najwcześniej, posadziłam dynie. Miałam 9 sadzonek, więc są praktycznie jedna obok drugiej. Chyba dlatego ich pędy są bardzo wydłużone i "zdobywają" coraz to nowe tereny. Wydawałoby się, że nie powinny rosnąć na tej kupie nierozłożonej materii organicznej, ale one są zadowolone. Były podlane kilka razy w czasie największych upałów, gdy wieczorem liście nadal miały mocno przywiędnięte. Dostawały wtedy po 3 wiadra wody i konewkę rozcieńczonej gnojówki z EM-ami.
Można powiedzieć, że ten wał zastępuje mi kompostownik. Na więcej brakuje mi czasu. W następnym roku będę dalej go usypywać i chyba znowu wylądują na nim dynie.
- edysqa
- 200p
- Posty: 331
- Od: 18 lut 2013, o 21:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wieś w woj. łódzkim
- Kontakt:
Re: Permakultura
Zbliża sie listopad wiec moze znajdziecie trochę czasu na podsumowanie sezonu, swoje spostrzeżenia i rady 

- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Permakultura
No to zaczynam ja
Był to pierwszy rok z permą/...i z EMami
/Przyznaję,że z całej filozofii permakultury wyciągnęłam tylko to,co mogłam zastosować u siebie.Przede wszystkim zero chemii,więc walka z mszycami była długa i mozolna,było ich mnóstwo i wszelkiego gatunku,włącznie z nowością jaką jest marchwiowa/mnie najlepiej sprawdził się roztwór z octu/.Dzięki wyeliminowaniu chemii wspomagały mnie biedronki i mszycarze,których wcześniej było jak na lekarstwo.Pozostając na chwilę jeszcze przy chemicznej ochronie,co rok plaga mszyc dopadała moja czereśnię,rosa wręcz z niej kapała.Ponieważ pryskałam ją od wczesnej wiosny EM-ami...mszyc nie było prawie w ogóle.Oczywiście preparat nie jest owadobójczy,ale być może coś/może zapach/spowodowało ten stan rzeczy.EM- stosowałam na wszystkie drzewa i krzewy przez cały sezon i to co mogę z całą pewnością stwierdzić,to wyeliminowanie kędzierzawości liści brzoskwiń
Niestety nie udało mi się powstrzymać chorób wiśni,ale w przyszłym roku zaopatrzę się jeszcze w EMa5.Pomidory dzięki mikroorganizmom nie miały zarazy/dopadła je dopiero w połowie września/.Nie uchroniłam jednak ogórków i buraka/chwościk/,ale tu również pójcie emowa 5-tka.
To co było możliwe ściółkowałam skoszoną trawą,a chwasty ,które jednak się przebijały po wyrwaniu pozostawiałam na grzędach.Świetnie sprawdza się o w przypadku warzyw lubiących wilgoć,więc np.cebula odpada.
Nie będę pisała o uprawie współrzędnej,zacienianiu się wzajemnym roślin itd.
Pozostałam jednak przy rzędowym siewie i sadzeniu/lepsze wykorzystanie terenu i łatwiejsza pielęgnacja/.Choć parę rzeczy rosło w formie nieregularnej/kapusta,selery,pory sałata/
Jesień.
Przede wszystkim szczepienie gleby EMami,pozostawienie nieprzerobionej ściółki na grzędach,jak i również wyrwanych chwastów/bo te przecież rosną rosną non stop/
Dodam jeszcze,że ogród jest co rok zasilany ziemią kompostową/własną/ i gnojówką z pokrzyw.

Był to pierwszy rok z permą/...i z EMami


To co było możliwe ściółkowałam skoszoną trawą,a chwasty ,które jednak się przebijały po wyrwaniu pozostawiałam na grzędach.Świetnie sprawdza się o w przypadku warzyw lubiących wilgoć,więc np.cebula odpada.
Nie będę pisała o uprawie współrzędnej,zacienianiu się wzajemnym roślin itd.
Pozostałam jednak przy rzędowym siewie i sadzeniu/lepsze wykorzystanie terenu i łatwiejsza pielęgnacja/.Choć parę rzeczy rosło w formie nieregularnej/kapusta,selery,pory sałata/
Jesień.
Przede wszystkim szczepienie gleby EMami,pozostawienie nieprzerobionej ściółki na grzędach,jak i również wyrwanych chwastów/bo te przecież rosną rosną non stop/
Dodam jeszcze,że ogród jest co rok zasilany ziemią kompostową/własną/ i gnojówką z pokrzyw.
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
No cóż, niedługo listopad się skończy i tylko danutka66 podzieliła się swymi spostrzeżeniami.edysqa pisze:Zbliża sie listopad wiec moze znajdziecie trochę czasu na podsumowanie sezonu, swoje spostrzeżenia i rady
By ten wątek nie zamarł, może i ja coś dorzucę. Powyżej już przeanalizowałam moje cztery permakulturowe grządki, więc tylko dodam, że raczej nie będę już robić wału z gałązkami i nieprzerobionym kompostem w środku. Chętnie siadały na nim ptaki, rozgrzebywały go i wybierały dorodne dżdżownice. Cóż, równowaga biologiczna

Dalej będę pokrywać trawnik kartonami by pozyskać więcej miejsca do uprawy, nie poprzestanę ściółkowania trawą warzyw i krzewów. Odszukałam kupioną przed laty książkę "Ogród biodynamiczny przy domu" Doroty Metery i zaczynam ją dokładnie czytać. Dostałam rozdrabniarkę do gałęzi (z wałkiem) więc ogród przed zimą już zaściółkowany i wiosną zobaczę efekty.
Może zimą nauczę się wklejać zdjęcia (na tym forum bo gdzie indziej daję radę

Szkoda że dodano mi kilka miesięcy "tuskowego" bo już za rok byłabym na emeryturze i cieszyłabym się ogrodem od rana, a nie dopiero po 17., gdy "duch ochoczy, ale ciało mdłe" - jak mówiła moja Mama

-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Permakultura
Witajcie,
Głównie piszecie o stosowaniu perma przy warzywach, czy polecacie to również do stosowania przy roślinach ozdobnych?
Czy wprowadzenie tego rozwiązania oznacza rezygnację całkowitą z nawozów mineralnych? Że środki ochrony to rozumiem że tak - zabijają życie organiczne również to pozytywne.
Przyznam że dopiero pierwszy rok zajmuję się ogrodem i odstawienie nawozów mineralnych gdzie mam określoną dawkę i termin stosowania byłoby dla mnie trudne, a nie mam jeszcze własnego kompostu, zresztą nie wiem czy właściwie go wytworzę i czy dostarczę nim odpowiednie ilości składników roślinom.
Pozdrawiam,
Tomek
Głównie piszecie o stosowaniu perma przy warzywach, czy polecacie to również do stosowania przy roślinach ozdobnych?
Czy wprowadzenie tego rozwiązania oznacza rezygnację całkowitą z nawozów mineralnych? Że środki ochrony to rozumiem że tak - zabijają życie organiczne również to pozytywne.
Przyznam że dopiero pierwszy rok zajmuję się ogrodem i odstawienie nawozów mineralnych gdzie mam określoną dawkę i termin stosowania byłoby dla mnie trudne, a nie mam jeszcze własnego kompostu, zresztą nie wiem czy właściwie go wytworzę i czy dostarczę nim odpowiednie ilości składników roślinom.
Pozdrawiam,
Tomek
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Ogrodem też zajmuję się od niedawna, a kręgi permakulturowe zobaczyłam w którymś z programów Maja w ogrodzie. Tak mnie to zainteresowało, że zaczęłam zgłębiać tajniki permakultury i... znalazłam się w tym Forum.
Co do roślin ozdobnych nie doradzę, nie mam ich zbyt wiele i dopiero się im przyglądam; niektóre rosną nie przesadzane od 40 lat, więc muszę się nimi wreszcie zająć.
Kompostowniki mam dwa plastikowe (jeden z myślą o zimie) oraz jeden ziemny - wyłożony jeszcze w latach 60. płytkami chodnikowymi - wrzucam do niego liście, trawę po skoszeniu, opadłe jabłka. Ogród ma ok. 400 m2, więc mam niezbyt dużo odpadów organicznych. Boleję nad tym, więc biorę od dzieci (mieszkają oddzielnie) odpadki kuchenne, a od sąsiada trawę po skoszeniu. W przyszłym sezonie mam obiecaną trawę jeszcze od innej sąsiadki; już drugi rok namawiam ją na jej kompostowanie, ale jeśli tego nie będzie robić..., u mnie się przyda.
Nic zielonego z ogrodu nie wyrzucam, większe rozdrabniam w rębarce do gałęzi i ściółkuję.
W grządkach na warzywnik (przygotowanych na przyszły rok), które przykryłam kompostem i niewielką ilością liści z winorośli widzę, że dżdżownice uwijają się i wciągają te liście wgłąb ziemi. Cieszy mnie to bardzo, ale jakie będą plony okaże się latem.
Nie stosuję nawozów mineralnych. Nie zraża mnie to, że efekty "przejścia na permakulturę" nie od razu są widoczne
Co do roślin ozdobnych nie doradzę, nie mam ich zbyt wiele i dopiero się im przyglądam; niektóre rosną nie przesadzane od 40 lat, więc muszę się nimi wreszcie zająć.
Kompostowniki mam dwa plastikowe (jeden z myślą o zimie) oraz jeden ziemny - wyłożony jeszcze w latach 60. płytkami chodnikowymi - wrzucam do niego liście, trawę po skoszeniu, opadłe jabłka. Ogród ma ok. 400 m2, więc mam niezbyt dużo odpadów organicznych. Boleję nad tym, więc biorę od dzieci (mieszkają oddzielnie) odpadki kuchenne, a od sąsiada trawę po skoszeniu. W przyszłym sezonie mam obiecaną trawę jeszcze od innej sąsiadki; już drugi rok namawiam ją na jej kompostowanie, ale jeśli tego nie będzie robić..., u mnie się przyda.
Nic zielonego z ogrodu nie wyrzucam, większe rozdrabniam w rębarce do gałęzi i ściółkuję.
W grządkach na warzywnik (przygotowanych na przyszły rok), które przykryłam kompostem i niewielką ilością liści z winorośli widzę, że dżdżownice uwijają się i wciągają te liście wgłąb ziemi. Cieszy mnie to bardzo, ale jakie będą plony okaże się latem.
Nie stosuję nawozów mineralnych. Nie zraża mnie to, że efekty "przejścia na permakulturę" nie od razu są widoczne

-
- 50p
- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Zwykle na podobieństwo lasu zakrywa się grządki.Tak samo z dojrzałym kompostem, niech sobie poczeka do wiosny, ale dobrze jest go okryć liśćmi, potem gałęziami żeby liście się nie rozwiały.benzulli pisze: Po za tym, mam pytanie, bo teraz się z reguły przekopuje obornikiem ziemię, a ja bym nie chciał właśnie tego robić. Co mam zrobić, wg. permakultury? Zostawić po prostu, czy posypać od góry kompostem (mam dużo)??
Co do mojego ogrodu, to o ile w poprzednim roku ogród wyszedł mi świetnie o tyle w tym było bardzo kiepsko. Jednak kilka rzeczy przy wzniesionych grządkach jest bardzo ważnych. Podsumowując:
1. Nawodnienie grządek (dwumiesięczna susza bez kropli deszczu w moim terenie wykończyła wszystko prócz pomidorów i drzew owocowych)
Jak zapytam się stałych bywalców dzieci na moich grzadkach o pory roku w przyrodzie to odpowiadają tak:
- Co dzieje się na wiosnę ?
- Na wiosnę rośliny zaczynają rosnąć, listki się pojawiają i kwiaty, i ptaki przylatują,
- A co dzieje się latem?
- Latem rośliny usychają.

2. Chwasty (dlatego nie polecam grządek gdy się nie ma kompostu, u mnie chwasty zwyciężyły), bez grządek wzniesionych chwasty mogłam opanować, bo są do tego ułatwiające pracę narzędzia. A tu siew rzutowy spowodował że na granicy mojej wytrzymałości weszłam z kosą i skosiłam kilka grządek. lol
3. Istotne jaki macie rodzaj ziemi, jakie nasłonecznienie, ukształtowanie terenu. To wszystko wpływa na ostateczny efekt. U mnie dwa poprzednie punkty + ostatni spowodował coś co nazwałabym porażką
eh, czyli ja już przeorałam kolejny kawałek ziemi (ale nie myślcie że zrezygnowałam z parmakultury, po prostu lepszy kawałek ziemi pod warzywa, a można ją by było skategoryzować jako łąka z wyką polną i mleczami i innymi cudownymi i leczniczymi roślinami). Zdążyłam tam eksperymentalnie posadzić tylko jedną roślinę, której normalnie się o tej porze nie wysiewa, ale która sama się czasem wysiewa i sama rośnie...więc postanowiłam zaryzykować. A przeorałam bo pomyślałam 'raz kozie śmierć' (raczej robaczkom w glebie), nie miałam już czasu na samodzielną pracę widłami, i 10 razy przeczytałam w " Ogrodzie biodynamicznym przy domu" że jedyne usprawiedliwienie dla przeorania jest przy typie gleby jaki właśnie mam

Część ziemi na której trawa przykryłam tekturą i tam mam zamiar ustawić na wiosnę rozsadniki, inspekt.
Postanowiłam w związku z tym:
1.Podążać za naturą i posiać w następnym roku tam warzywa gdzie w tym same się wysiały i pięknie (dużo lepiej od tych nawet "pielęgnowanych" rosły) czyli np. w miejscu po ognisku (popiół) położyłam w tamtym roku krzaki pomidorów z owocami, które miałam spalić a czego nie zrobiłam, wyrosły tam wielkie krzaki pomidorów, zdrowe, ale trochę później. Nie myślcie ze chce w związku z tym zrobić wielkie ognisko na podwórku, żeby potem tam posadzić pomidory;) Ale myśle o posadzeniu roślin w miejscach mniej narażonych na promienie słoneczne i wiatr. A popiołem to na pewno sypnę tu i ówdzie.
2. Przede wszystkim ustawić grządki bliżej domu, żebym miała na nie "oko" a nie udawała że ich nie ma ;). Czyli jak pisze Bill Mollison zaczynamy od tego co najbliżej domu a potem idziemy dalej.
3. Produkować kompost i zrobić nawodnienie.
Co o tym myślicie? Czekam na uwagi krytyczne.
może jeszcze tylko napiszę o jednym małym sukcesie w 2013 - ziemniaki w dziurach w tekturze i pod ściółką rosną, może nie tak znakomicie jak na oborniku czy kompoście, ale są. Przede wszystkim łatwość wykopywania przemawia za ta metodą. Ziemniaki wsadzałam w drugiej połowie maja więc zdecydowanie za późno, ale były

4.Także w przyszłym roku nawiązuję umowę z Biedronką co do odbioru kartonów;)
- annodomini
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1573
- Od: 13 sty 2008, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Słupska
Re: Permakultura
Nie przeczytałem jeszcze całego wątku dot. permakultury (zrobię to na pewno). Zastanawiam się jednak czemu ma służyć ten cały ruch społeczny. Większość osób wypowiadających się na FO dostrzega wątek ekologicznej uprawy będącej w zgodzie z naturą - i to jest fajne. Ja czytając początek wątku "pochyliłem się" nad czymś całkiem innym. Zamieszczone linki przenoszą nas na strony internetowe, promujące szczytne cele i idee. Ale, ja widze tam głównie numery kont fundacji na które należy przelewać pieniądze, za udział w warsztatach, szkoleniach i kursach. Średnio 200,- 300,- zł. za dzień, plus stawki za wyżywienie. Najpierw zaszczepienie górnolotnego i modnego modelu życia, później przyziemny biznes. Naoglądałem się już w życiu, sprzedaży wysyłkowej (gdzie można wygrać samochód, pod warunkiem zakupu pontonu), sprzedaży bezpośredniej, piramid finansowych, telewizyjnych wróżb z kart itd - wszystkie miały wspólny mianownik - pieniądze. Mój dziadek, miał działkę, na której były wszystkie warzywa, chemii nie używał bo nie było, używał obornika i kompostu. A przede wszystkim, nie brał udziału w warsztatach za 300,- zł dziennie, gdzie ktoś mówił mu jak robić coś, o czym on wiedział od swojego ojca.
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Permakultura
Annodomini,
Właśnie dlatego czytam forum żeby nie brać udziału w szkoleniach
Nawet mi to do głowy nie przyszło
Właśnie dlatego czytam forum żeby nie brać udziału w szkoleniach

Nawet mi to do głowy nie przyszło

- annodomini
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1573
- Od: 13 sty 2008, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Słupska
Re: Permakultura
Więc gratuluję. Myślę jednak, że jest wiele osób, które zapłaciły za kurs własnoręcznego wykonania turbiny wiatrowej
Przepraszam za odejście od tematu głównego, ale czasem ręce opadają...

Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Adamie - celne spostrzeżenie!annodomini pisze:... Zastanawiam się jednak czemu ma służyć ten cały ruch społeczny. Większość osób wypowiadających się na FO dostrzega wątek ekologicznej uprawy będącej w zgodzie z naturą - i to jest fajne. Ja czytając początek wątku "pochyliłem się" nad czymś całkiem innym. Zamieszczone linki przenoszą nas na strony internetowe, promujące szczytne cele i idee. Ale, ja widzę tam głównie numery kont fundacji na które należy przelewać pieniądze, za udział w warsztatach, szkoleniach i kursach. Średnio 200,- 300,- zł. za dzień, plus stawki za wyżywienie. Najpierw zaszczepienie górnolotnego i modnego modelu życia, później przyziemny biznes... Mój dziadek, miał działkę, na której były wszystkie warzywa, chemii nie używał bo nie było, używał obornika i kompostu. A przede wszystkim, nie brał udziału w warsztatach za 300,- zł dziennie, gdzie ktoś mówił mu jak robić coś, o czym on wiedział od swojego ojca.
Widzę to tak: promowaniem "permakultury" w formie warsztatów i szkoleń zajmują się często ci, którzy spotkali się z tym za granicą i dostrzegli w tym jakiś swój pomysł na życie (i biznes) po powrocie do kraju. Jest to oferta, z której można skorzystać, ale nikt nas nie przymusza do udziału w tych warsztatach
Książkę "Ogród biodynamiczny przy domu" Doroty Metery kupiłam w 1989 roku (nakład prawie 50 tys. egz). Jest w niej mi.in o sąsiedztwie roślin, preperatach biodynamicznych, ściółkowaniu, podwyższonej grządce, o Mari Thun i dniach liściowych czy korzeniowych, czyli wszystko co teraz modnie określa się permakulturą. Jeśli tylko połowa nabywców książki uprawia ogród wg porad w niej zawartych to powinniśmy mieć już od 1990 roku bardzo dużo "permakulturowych" ogrodów. Ale tak nie jest

Moim zdaniem dlatego, że każde następne pokolenie chce wszystko po swojemu robić, a nie "po zacofanemu". A gdy dochodzi do wniosku, że to co robił - jak pisze powyżej Adam - "jego dziadek, i ojciec dziadka" było dobre i dawało efekty, często nie ma kogo już spytać

-
- 50p
- Posty: 51
- Od: 30 sty 2013, o 00:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Dla mnie permakultura to sposób projektowania przestrzeni i wdrażania systemowych rozwiązań. A jej popularnosć zapewnie nie zależy od szkolen, ale materiałów które można znaleźć w internecie, a którymi ludzie się dzielą. Permakultura to też dążenie do samowystarczalnosci, ale wykorzystując nowoczesne technologie i zrozumienie dla natury.
Dlatego cieszę się że ten wątek tu jest, bo mimo wielu cennych informacji na forum, to moze dojdziemy tu do spójnych i systemowych rozwiązań w zakresie projektowania przestrzeni i zastosowań.
I nie wiem jeszcze jakiej to jakości, ale za darmo specjalnie dla annodomini: http://www.permaculturedesigntraining.com/
Dlatego cieszę się że ten wątek tu jest, bo mimo wielu cennych informacji na forum, to moze dojdziemy tu do spójnych i systemowych rozwiązań w zakresie projektowania przestrzeni i zastosowań.
I nie wiem jeszcze jakiej to jakości, ale za darmo specjalnie dla annodomini: http://www.permaculturedesigntraining.com/