Edziu 
Na szczęście Boxi raczej nie chodzi po ogrodzie, bo by miała przechlapane u babci. I tak czasami się wyrwie jakiegoś kreta ukopać .... to masakara...
A kolaże są całkiem fajne

ale rzeczywiście nie da się na nich obejrzeć poszczególnych roślinek - mają zachwycać jako kompozycja....
Aguś 
Do moich irysków dołączyły kolejne dzięki szczodrości Tadzika ... już są posadzone... na razie między różami pnącymi... obok mojej kolejnej "plantacji" róż:
a hosty są coraz większe i jeszcze piękniejsze:

_________________________________________________________________________________________
W niedziele spędziłam kolejne niezapomniane chwile w gronie lubelskich i nie tylko forumowiczów.
Jolu 
Wielkie, wielkie, wielkie dzięki za cudowne przyjęcie... za wspaniałą, rodzinną atmosferę... i za to że zawracałam Wam głowę do tak późnej pory...
aha.... zapomniałabym.... równie wielkie dzięki za prowiant na drogę.... na który chłopaki rzucili się jeszcze zanim wyjechaliśmy z podjazdu.... [można powiedzieć że też uczestniczyli w imprezie

] - do domu dojechały nędzne resztki, których nie dało się nadziać na widelec - bo tylko taki sprzętem mogli operować....
Pogoda dopisała, więc mogliśmy siedzieć przed domem:
z widokiem na przepiękny ogród gospodarczy:
który nie tylko ja podziwiałam
i fotografowałam:
po wielkim obżarstwie niektórzy ruszyli się od stołu...
a niektórzy urządzali pogaduchy przy stole:
a niektórym było tak dobrze.... że:
oczywiście była też obowiązkowa wymiana roślinek... i szaber w ogrodzie u gospodarzy:
ja też miałam w planach wykopanie małego "co nieco", ale tak mi się fajnie rozmawiało.... że nie wiadomo kiedy zrobiło się za ciemno na bieganie z łopatą - tym razem im się upiekło.
Jednak narzekać nie mogę... forumkowie nasi mnie nie zawiedli i w rezultacie tak oto wygląda mój macierzankowy zawrót głowy:
wiem, wiem... niewiele widać ale jak się te macierzanki rozrosną..... to.....
