Helenko, ja nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Są to tylko moje własne spostrzeżenia. Każdy robi to według własnego uznania. Mówiłam oczywiście o cięciu róż głównie rabatowych i wielkokwiatowych i częściowo pnących. Dlatego częściowo, gdyż są wśród nich dwa rodzaje róż: climbery i ramblery. Ramblery kwitną jeden raz w roku i przycina się je tuż po kwitnieniu. Muszą wytworzyć następne pędy, aby znów pięknie zakwitnąć następnego roku. Nie tnie się więc róż nie powtarzających kwitnienia. A tych wbrew pozorom jest bardzo dużo

.Dlatego nigdy nie kupuję róż NN, bo nie wiadomo jak się nimi opiekować. Te, które mam NN - to są bardzo stare róże, które rosły tu, gdy się wprowadziłam.
Co do odpinania z kratek, to np. moją Sympathię raczej byłoby trudno zdjąć z pergoli

. Okryję ją na niej. Mam też kilka pnących przy siatce, więc nie muszę ich odpinać. Pozostałe pnące to młode różyczki, więc już pozdejmowałam podpory i owinę je włókniną i dam domki z kartonów.
Jeszcze raz podkreślam, że to są tylko moje własne wywody. Każdy robi jak uważa za stosowne. Wiem tylko, że niektóre szkółki zalecają też lekkie cięcie jesienne
