APe, mmarylodziękuję za odwiedziny
Jeśli chodzi o tego skrętnika, to jak większość moich roślin przywędrował do mnie wiosną tego roku, dokładnie początkiem marca.Dostałam go z dwoma liśćmi jako "coś podobnego do fiołka", jako, że wertowałam już to forum wiedziałam, że to "coś" to skrętnik.Wkrótce dopatrzyłam się, że dostałam go z "gratisem" w postaci kolonii mszyc i po zastosowaniu oprysku, omal nie wyprawiłam go do "roślinnego raju". Spaliłam mszyce i liście, jednakże po czasie skrętnik "odbił" i zaczął kwitnąć

i tak się przez ten czas u mnie rozrósł...tzn był jeszcze większy, bo trochę liści mu się połamało, gdyż miał mały wypadek...Nie przesadzałam go jeszcze, tzn zmieniłam mu doniczkę, bo poprzednia się potrzaskała podczas "wypadku..Nie ingerowałam w system korzeniowy, bo pora temu nie sprzyja i nie chciałam mu fundować kolejnego "stresu"
W zasadzie nic szczególnego przy nim nie robię, metodą prób odkryłam, że najlepiej rośnie i kwitnie na północnym parapecie, niestety musiałam go na zimę stamtąd zabrać, bo pod tym parapetem jest kaloryfer a skrętnik gorąca nie lubi

Podlewam do podstawki, czasem trochę z góry, czasem nawożę, zdarza mi się nawozem do storczyków jak za dużo go rozrobię..Ogółem chyba skrętniki dobrze się u mnie czują, podobnie jak fiołki..Myślę, że jeszcze niejeden u mnie zamieszka
Fikus - to głównie zasługa mojej teściowej, która kilkanaście lat go pielęgnowała, aż zajął jej prawie cały pokój
Jeśli chodzi o moją kolekcję, to trochę mi się tego uzbierało przez ten rok, ale jak oglądam inne wątki tu na forum to oczopląsu dostaję
