Zosiu, czasu brakło, ale w końcu jestem.
Ślicznych masz pomocników. U mnie też odbywa się niekontrolowane nawożenie, ale to za sprawą nieproszonych gości.
Jeża często tak bierzesz do domu?

Kiedyś w moim ogrodzie podobno też łaziły, mają nawet swoją ścieżkę bluszczową wzdłuż całego południowego płotu, ale od dwóch lat nikt żadnego nie widział.

Ale bluszcz trzymam, może kiedyś jeszcze tu zaglądną.
Masz wspaniałą kolekcję chryzantem, bogactwo kształtów i kolorów. Ze zdjęć wnioskuję, że jesienią dają niezły popis.
Hydrofor to wspaniała rzecz, kranik mam też wewnątrz domu i podlewam wodą ze studni domowe rośliny. Chyba im taki stan rzeczy odpowiada.
