Witajcie
Smoczyco, u mnie też pada od tygodnia, ale na razie nie ma zastoin, woda nigdz8ie nie podchodzi.
Było tak sucho, że wciąga ją jak gąbkę.
Nie powącham tego kwiatu, bo go nie ma

, może coś tam jeszcze wyda z siebie w tym roku.
I mam problem z komentowaniem u Ciebie, ale to może na pw poproszę o oświecenie mroków mojej ignorancji
Beatko, ja z ciekawością, WIELKĄ ciekawością poczytam Twoje opowieści. Tym bardziej że nie masz wątku, trzeba je jakoś przekazać w świat, to zapraszam do mnie
Tak się też martwię tą moją BM, bo wydaje mi się, że jej kolce, a właściwie szczecinka powinny być ciemne. U mojej jasnozielone. No nie wiem
Tak , widziałam tę M

i obawiam się nawet, że mam dla niej miejsce (po nieboszczce pnącej żółtej wytarganej samochodem spod domu). Trochę stopuje mnie ta mrozoodporność: -26. To normalka przecież. Z drugiej strony kwitnie cały czas, więc po prostu byłaby krzaczasta....
Z zimowaniem tego roku był kłopot. Krótko mówiąc, przemarzły do ziemi pomimo kopczyka
Może jak z wiekiem będzie lepiej.
Gosiu, dzięki

to już mam jakiś trop. Pooglądam tę odmianę.
Białego JC widziałam kiedyś na zdjęciach, fajny.
Jacku, sadź! Co to za ogród bez chociaż jednej
Ewo, wszystko zależy od odmiany. Tak sądzę.
Można dobrać mniej wymagające i cieszyć się nimi do jesieni.
Taką odmianą jest moja 3 piżmowa ( a właściwie to pierwsza), czyli Mozart.
U mnie zdecydowanie jest w ogrodzie Rok Mozartowski
Pięknie u bujnie kwitnie od kilku tygodni. Jestem nią zachwycona.
Właściwie to trudno mi jakoś podsumować piżmowe, mam tylko trzy, z czego jedną dłużej.
Na pewno cechą charakterystyczną tej grupy są kwiaty: drobniutkie, zebrane w okazałe kwiatostany.
To chyba powoduje, że róże piżmowe są takie...zwiewne i delikatne.
Co do zapachu piżma, to ja tam niczego nie czuję
