U nas dwie były przy domu, z czego jedna była prawie zupełnie przemrznięta, więc odbiła prawie przy ziemi i teraz na pewno nie można nazwać jej pnącą, a druga miała się trochę lepiej, ale do kwitnienia jej chyba daleko...
Przy stodole też były dwie. Jedną musiałam wyrzucić, bo w ogóle nie odbiła, na jej miejscu posadziłam clematis, a druga jako tako się trzyma. Tyle, że ja nie mam pojęcia jakie moje mają kolory

Jedynym pnączem, które się trzyma jest wiciokrzew, choć też nie wiem, jaka to odmiana...
Jeśli chodzi o nawożenie, to ostatnio na wystawie kwiatów słyszałam, że róże nawozi się do lipca, bo później muszą mieć czas, żeby zdrewniały im pędy, więc teraz spokojnie możesz je nawieźć
