Wczoraj też miałam bardzo udany dzień. Byłyśmy z Jolą i Jej M w kościele , potem na kiermaszu rolno-ogrodniczym.
Kupiłam kilka bylin. Jak wrócę do domu to wstawię zdjęcie.
Po powrocie pyszny obiadek potem kawa na świeżym powietrzu i wyjazd do domu.
Nie mogłam przejechać obojętnie obok Grzesia działki więc skręciłam.
Przyjechałam prosto na działkę i zabrałam się za zabezpieczanie roślinek.
Sąsiedzi dziwnie na mnie patrzeli jak ja latałam z samochodu do ogrodu z pełnymi skrzynkami.
Większość miałam już u Joli powsadzane do doniczek.
Na miejsce stałe wsadziłam białą bergenię od Joli , pierwiosnki od Magdy , Grzesia i Krysi i sasanki.
Dla reszty muszę poszukać odpowiednie miejsce.
Magda , wyglądają super

A smak sprawdzimy za parę miesięcy.
Dziś rozpikuję resztę aby mężowi lepiej się sadziło. Pomidorki lubią rozsadzanie.