@ Nolina ? Wiesz, smród mi niestraszny ? jak do tej pory tylko jeden z preparatów przędziorkobójczych, które stosowałem, był bezwonny ? tebufenpyrad (z grupy inhibitorów mitochondrialnego łańcucha oddechowego ? wśród dostępnych w Polsce środków należy do nich np. Magus). Pozostałe waliły tak, że nos urywało. Niestety właśnie przejrzałem sobie specyfikację środka, który mi poleciłaś (B58) i wychodzi na to, że jest to środek owadobójczy. A środki owadobójcze zasadniczo na przędziorki nie działają (bo też i przędziorki to nie owady, lecz pajęczaki).
A wracając jeszcze do tematu kaczek, o których tu dyskutowaliśmy niedawno ? ostatnio biedakom muszę przeręble wybijać w jeziorku, żeby się mogły napić...
Dzięki wam wszystkim za miłe wpisy. Poniżej jeszcze jedna fotka, tym razem zrobiona w momencie gdy zwartnica kwitła wszystkimi czterema kwiatami naraz. Kolory inne, bo fotka zrobiona z fleszem, ale chyba nawet bliższe rzeczywistości niż tamte na fotce zrobionej w świetle dziennym.
@ Ulakonie & Szarotka ? Też mnie ten kolor zachwyca.
Pozdrawiam!
LOKI
PS. Może to nie dotyczy kwestii roślin doniczkowych, ale że pisałem już w tym wątku o kaczkach, które odwiedzam w parku, to napiszę też, że dzisiaj moja Żona znalazła je martwe, z poukręcanymi głowami. Pół popołudnia przepłakałem, jak o tym usłyszałem. Straciłem dwoje przyjaciół, bliższych mi, niż znakomita większość ludzi. I nieistotne, że nie należały do tego samego gatunku co ja. Sk**wysynów, którzy tak traktują żywe istoty powinno się na pale wbijać.
Loki bardzo mi przykro z powodu kaczuszek, doskonale Cię rozumiem bo ja też darzę zwierzątka ogromną sympatią i płaczę za każdym razem jak słyszę o jakimś piesku lub kotku nad którym znęcają się ludzie.