@ AgaNet ? Hodowlane odmiany kwiatów rzeczywiście powalają bogactwem kolorów. Te chabry bławatki rzeczywiście występują w wielu odmianach barwnych ? niebieskie, fioletowe, czerwone (nie trafiły się w mojej mieszance), białe (były w zeszłym roku ? por. pierwsza podstrona wątku ? ale w samosiejkach ich już nie ma), bladoróżowe z różowym środkiem, bladoniebieskie z niebieskim środkiem... W sprzedaży widziałem też odmiany o kwiatach niemalże czarnych (bardzo ciemna czerwień)... Ale i dzikie chabry również charakteryzują się ogromnym bogactwem barw ? choć raczej nie w obrębie jednego gatunku lecz u różnych gatunków.
@ Kogra ? W żadnym wypadku mi ta fotka łubinnika nie przeszkadza. Jak już pisałem w Twoim wątku ? mam hopla na punkcie roślin motylkowych.
@ MMGG ? Trudno to nazwać ?własnym wysiewem? ? bo JA tych chabrów i groszków pachnących nie siałem. Same się posiały. ;-) Jeśli chodzi o nasiona z własnych zbiorów ? siałem tylko wilca purpurowego. Od dwóch miesięcy niemalże nie urósł, aczkolwiek ostatnio wreszcie te mikre siewki zaczęły puszczać drugie liście właściwe, więc może już wreszcie niebawem raczą się zacząć piąć. Co do innych roślin sianych w tym roku ? posiana w marcu fasola wreszcie zaczęła kwitnąć. Powinienem dzisiaj zrobić fotki i wkleić je tu już jutro. Do kwitnienia przymierza mi się też pierwsza nasturcja pnąca (ma już pąki kwiatowe). Aczkolwiek mam ochotę ją wcisnąć producentowi (Plantico) tam, gdzie światło nie dochodzi. Bo ? wbrew opisowi na opakowaniu - okazała się być niestety nie nasturcją pnącą, lecz karłową ? ma może z dziesięć centymetrów.

A obok stoi sobie łyse rusztowanie dla roślin pnących.
Poza tym ? żółte irysy holenderskie doprowadzają mnie do rozpaczy. Dwa pąki się nie rozwinęły przez ponad tydzień i już zaczynają przekwitać (końcówki płatków się skręcają) ? ciągle w stadium pąka. Jakieś felerne, bo rosnące w tej samej donicy niebieskie irysy co rusz otwierają nowe kwiaty. A z jednej mieszanki pochodzą... W akcie desperacji trzeci pączek, który dopiero co się pokazał, ręcznie obdarłem ze skóry (a dokładniej z tych wszystkich łupin, które go otaczają). Może jak nie będzie zamknięty w osłonkach, to się rozwinie?
A na rozweselenie kolejna fotka z mojego balkonu. Tym razem nie jest to kwiat, lecz chrząszcz ? samica zalęszczycy (Oedemera nobilis) siedząca na moim łubinie.

Piękna jest.
Pozdrawiam!
LOKI