Witam,
Od około pół roku posiadam Sagowca Odwiniętego (Cycas Revoluta).
Po zakupie roślina została przesadzona do doniczki palmowej, mieszanki ziemi palmowej i żwirku.
Stała ok 1-1,5m od południowego okna (w chwili obecnej znacznie bliżej).
Podlewany raz na tydzień, w miarę oszczędnie, codziennie razem z resztą roślin zraszany.
Zasilany florovitem do roślin zielonych raz na dwa tygodnie, połową dawki.
Pod moją dłuższą nieobecność roślina była pod "opieką" i po powrocie zauważyłem, że sporo liści (igiełek) pożółkło.
Sprawdziłem bryłę korzeniową i tu najprawdopodobniej jest problem.
Cycas w chwili zakupu stał w ciasnej donicy ze zbitą bryłą korzeniową.
Przy przesadzaniu bałem się ją rozbić, by nie uszkodzić delikatnych korzeni.
Doszło do sytuacji, w której zbita bryła korzeniowa (ze starą, startową mieszanką) dłużej utrzymuje wilgoć, a wokół niej jest moja mieszanka która przesycha znacznie szybciej dając złudzenie przesuszenia podłoża.
Rozpisałem się trochę, ale dążę do pytania: czy warto ryzykować rozbicie zbitej bryły korzeniowej, cy dać roślinie trochę czasu aby sama się tym zajęła?
Ja skłaniam się do rozbicia, uwolnienia korzeni i pełnej wymiany mieszanki na luźniejszą, ale potrzebuję chyba potwierdzenia bardziej doświadczonych osób
