Witam serdecznie!
Isiu, Mariolu (coma95), Grażynko (Kogra), jeśli chodzi o róże, niestety nie jest jeszcze tak różowo (różanie

) jakby się mogło wydawać...

Canary Bird jest znana z tego, że jest pierwszą różą zakwitającą w sezonie. Rugosa też kwitnie bardzo wcześnie. Sporo pączków widać już rownież u Austinek, ale równocześnie u bardzo wielu róż (tych nowoczesnych, ciętych "na trzy oczka" itp. ) wyrastają dopiero pierwsze pędy i do kwitnienia jest im jeszcze baaaardzo daleko!
Kasiu (Agatra), no to widzę, że równocześnie sadzimy podobne roślinki. O ziemniaczkach już wspominałyśmy a co do ziół, to ja rowniez zasadziłam ich trochę w tych dniach: miętę zieloną, miętę czekoladową, tymianek (taki ładny, biało- zielony), zasiałam rzodkiewki, koperek, pietruszkę, sałatę i roquette (
zobacz tutaj. Roquette odkryłam niedawno i pokochałam miłością bez granic!
Hejka
Gosiejka (gosia22),

mądry pomysł z tym walentynkowym prezentem dla M.! Ja też zacznę chyba swojemu kupować róże...

A tak poważnie, skoro to prezent walentynkowy, zakładam, że była to róża z nagimi korzeniami. W takim wypadku nie zasilałabym teraz wcale, ewentualnie trochę (pół dawki) w maju, kiedy zacznie tworzyć pąki kwiatowe. Natomiast pamiętaj o regularnym obfitym podlewaniu przez pierwszy rok: co tydzień 10 litrów wody, nie po liściach tylko "u stop". Najlepiej konewką z sitkiem lub wężem z sitkiem "prysznicowym", żeby woda padała delikatnie, nie odpryskując na liście. Co do zwijających się listków, zajrzyj czy nie ma takich małych białych glizdek (nie wiem jak to świństwo się nazywa, ja znalazłam na jabłonce, na różach nigdy nie widziałam). Jeśli tak i takich listków jest niewiele, to je po prostu oberwij, jeśli dużo, zrób oprysk. Tak czy inaczej, obejrzyj dokładnie listki czy czegoś nie widać a jak będziesz miała wątpliwości, zrób parę zdjec i wklej na forum.
Co do figi, mam trzy drzewka i te dwa pozostałe wypuszczają jak na razie tylko listki a fig nie widać...

Ta ze zdjęcia to dobrze trafiona odmiana, bo mimo że drzewko jest jeszcze młode, już jedliśmy z niego trochę fig i były bardzo pyszne: duże, aromatyczne i słodkie jak miód! Ja co prawda nie jestem wielkim amatorem świeżych fig, ale mąż się zajadał!
Agniesiu, jak chcesz, to poczytaj
tutaj i podpytaj Piterka jak opiekuje się swoim drzewkiem figowym w Polsce.
Buziaczki!
