Bardzo proszę o pomoc nie mam pojęcia co mam zrobić z tym uratowanym storczykiem ,miał wylądować w koszu u pewnej znajomej ,jej syn dobrał się do niego ,połamał wszystkie "gałązki "i poodrywał pąki ale ja przygarnęłam to małe nieszczęście i co dalej nie wiem jak z nim postąpić
Kasieńko ja bym obcięła tą złamaną gałązkę z pąkami ,niech roślinka się nie męczy ,namoczyła jeśli konieczne i po prostu czekała.Jest dużo mądrzejszych doświadczonych osób na tym forum, pewnie będą mogli Ci więcej poradzić
Pozdrawiam, Anna
------------------------------------- Moje kwiatki:)
Ja bym zrobiła to samo, może przejrzałabym jeszcze korzenie i obcięła suche lub ze śladami zgnilizny. Jest też kwestia podłoża. Dobrze by było dowiedzieć się, od kiedy znajoma go ma, w tym samym podłożu. Może trzeba przesadzić do nowego.
Ja myślę że każda z nas na tym forum nie pozwoliła by ,aby ta sierota wylądowała w koszu będę bardzo usatysfakcjonowana jeśli zdołam go przywrócić do kwitnienia..
Kasiu, ja nie wierzę w pechowe 13-stki i faktycznie są dla mnie szczęśliwe. Nawet 13-ego mam imieniny. Tak jakoś wyszło. Moja mama zawsze mawiała: '' Jak kto wierzy, to tak ma''. Uwierz, że 13-stka jest fajowa, a zobaczysz że wszycho się zmieni na lepsze. A co do roślinki, to do końca musisz wierzyć że się uda-uda ją odratować. Powodzenia i trzy mam kciuki.