Witajcie .Dziś była śliczna słoneczna pogoda ,a mi jakoś tak nos zwisał na kwintę -no cóż nawet nas optymistów dopada czasami melancholia

Więc żeby poprawić ,to co natura usiłowała we mnie zepsuć ( czyli humorek) postanowiłam kupić sobie storczyka , ubrałam się i wybrałam do OBI ,a tam

Od razu rzucił mi się w oczy i na oczy ( najbardziej jednak na głowę ) ten cudny eterycznie delikatny , wyglądający jak kwiat wiśni lub jabłoni gościunio .No i krew w żyłach zapulsowała , rączka za portfelik złapała , a reszta tułowia do kasy z badylkiem pognała .
Teraz siedzę i marzę ..patrząc w jego oczy o Kraju Kwitnącej Wiśni ,o wodospadach tam szumiących i o tych cudnych ogrodach ......... ach..........zobaczcie sami , ten delikatny zadmuch różu na bladych płatkach-niczym biała twarz gejszy..., te zażółcone policzki i niesamowite wargi ... takie proste i poczciwe ..esencja piękna zamknięta w kwiecie storczyka

Naprawdę go lubię , a melancholia minęła i nie szybko powróci bo moje parapety nie są z gumy-tylko z mało elastycznego zimnego i bezdusznego czegoś tam

Pozdrowionka
