Mój ogród jest tuż przy lesie typu grąd. Mam na trawniku zajączki, purchawki, gołąbki, piaskowce, jakieś muchomory i wiele innych niezidentyfikowanych grzybów owocnikowych. Nie zrywam ich ani nie niszczę ich niczym specjalnie. Czasem tylko przy koszeniu trawy mąż zetnie owocniki. Część z nich wchodzi w mikoryzę z drzewami więc są pożyteczne. Nie zauważyłam nigdy ujemnego wpływu grzybów na rośliny rosnące w ogrodzie. Wyrywam i wywalam tylko tęgoskóry żeby pies się nimi czasem nie zainteresował

Oczywiście jak trawnik ma być idealny to grzyby szpecą, jak jest bardziej naturalny to moim zdaniem dodają uroku.
Grzyby owocnikowe, o których tu mowa to nie to samo co grzyby atakujące nasze uprawne rośliny jako patogeny. To są odrębne, konkretne gatunki grzybów. Jeśli Masz wątpliwości, postaraj się najpierw zidentyfikować gatunki, które u Ciebie rosną, poczytać czy trochę o nich i potem zadecydować co z nimi zrobić
