Sabinko zimowit nie jest samotny - ma do towarzystwa trzy inne zimowity i pięć padniętych wrzosów ;)

Mam nadzieję, że te wrzosy jeszcze kiedyś odbiją... Szkoda mi ich bardzo.
A teraz krótki fotoreportaż:
W końcu zakwitły pierwsze słoneczniki ozdobne. Dałam z nimi trochę ciała bo wysiałam je duuuuużo za późno. I tak fajnie, że wzeszły i kwitnąć im się chce:

Jeszcze jeden zimowit kwitnie sobie koło skalniaka w towarzystwie tojeści rozesłanej, którą przysłała mi Gosia z Jasła

Kwitnie sobie budleja odwiedzana przez motylki:

No i kwitnie mały zakątek koło magnolii a w nim aksamitki, ostróżki, osteospermum i mała róża miniaturowa:
Młody próbuje się dostać do skalniak - na szczęście ogrodzenie od psów tym razem na niego też zadziałało ;)
Dostaliśmy od teściów (w zasadzie mąż dostał w prezencie urodzinowym) ogromny parasol ogrodowy. Parasol jest super - bo można go ustawiać pod kątem. Ale ma jedną wadę - na krzyżaku na którym stoi musi leżeć duuuże obciążenie - coś ok 100 kg. U nas po wyburzaniu mleczarni jeszcze walały się bloki betonu, więc je na krzyżaku ułożyliśmy:

No ale wygląda to okropnie...
Na szczęście mój kochany Mąż wymyślił obudowę do tego, która będzie też służyła nam za mały stolik.
Na zdjeciach jest jeszcze nie złożona i nie pomalowana:

A tak wygląda z częścią parasola w środku ;)

Jak mój Ślubny skończy to pokażę jak to wygląda w całości. Teść się wprawdzie śmieje, że wyszła "skrzynia na zboże" ale mi i tak się podoba

No i to tyle.
Pozdrawiam!