Ja zbieram cebulę z dymki jak szczypior zaschnie, wcześniej się tak charakterystycznie złamie i potem zacznie zasychać.( Czasem pomagam mu się złamać

) Jak już będzie prawie uschnięty ( nie zawsze zasycha równomiernie ), wyrywam cebulę i jeszcze ją dosuszam, tj. rozkładam na stoliku pod wiatą aby miała przewiew, ale żeby na nią nie padało. Jak już ładnie zaschną łuski i łatwo będzie można oderwać zaschnięte kikuty, pakuję ją do siatkowych worków i eksmituję na strych.
Do bieżącego spożycia zostawiam takie, które wypuściły kwiatostany, te nie nadają się do przechowywania.
Asia, gdzie tam, cebulka jeszcze za mała, gdzieś za miesiąc.
