Aniu witaj w mojej bajce

,postaram się rozpruć tę dyńkę i sprawdzę czy ma dojrzałe nasionka a wtedy obdzielę was
A teraz nius dnia ,wczoraj była wielka demolka na działce prawie obok mnie przez alejkę ,

koszmar zafundowali ludziom starszym ,to był jakiś furiat bo można ukraść nawet coś złamać ale ogołocić jabłonkę z liści ,,a że jestem w zarządzie więc musiałam zainterweniować ,zadzwoniłam po prezesa i policję,najpierw przyjechał jeden popisał popatrzył,a że już byłam zbędna więc poszłam z Anią do domu,międzyczasie przyjechali z psem policyjnym i wiecie co ,ten pies podjął trop za mną,no cóż poznał się pies na dobrym człowieku i kiełbaska mu za to

,ale to nie wszystko moja działka z trzech stron graniczy z alejkami,a szklarnię mam jakieś 2 metry od alejki a w szklarni jest posadzona cyklantera i teraz najlepsze ,a że szklarnia nie jest pierwszej młodości i ma małe szparki tu i tam a ta cyklantera to wyczaiła i sobie powyłaziła przez te szparki a panowie policjanci wpadli w szok bo stwierdzili ,że to maryha

nawet jeden oberwał listki i roztarł w palcach wąchając to dziwo,jak mógł bez pytania za darmo,prezeska jak mi to opowiadała to wyglądałą jak naćpana tak sie pokładała ze śmiechu,biedna cyklantera z ziółka leczniczego przerobiono ją na używkę
