Witajcie!
Środa była taka ładna, pełna słońca, na przekór prognozie, zatem pomyślałam, że czwartek będzie podobny i pojechałam na działkę. Rozczarowałam się. Słoneczko ani na chwilę nie wychynęło zza chmur, z których non stop leciało coś mokrego. Na szczęście nie był to dokuczliwy deszcz, tylko lekka mżawka, więc postanowiłam zrobić to, co zaplanowałam. Tak więc wyczyściłam wszystkie ścieżki między rabatkami, co zajęło mi aż cztery godziny. Zdążyły już mocno zarosnąć trawą i mchem. Z efektów pracy jestem bardzo zadowolona. Już nie muszę uważać podczas robienia zdjęć, by nie pokazać niechcący brzydkiego fragmentu.
Małgorzatko - pięknie dziękuję w imieniu moich kwiatków.
Pomidory rzeczywiście ładnie i szybko powschodziły, jednak aktualnie już mnie tak nie cieszą;

z powodu małej ilości światła słonecznego powyciągały się i jestem pełna obaw, co z nimi będzie.
Przepikowane kwiatki też potrzebują słońca,

same drożdże im nie pomagają we wzroście, a jest tego słoneczka jak na lekarstwo.

Pierwiosnki ząbkowane bardzo nieśmiało rozwijają pąki, w dodatku tuż nad ziemią.
Alu - miło Cię znowu spotkać.
Staram się jak mogę, tylko sił coraz mniej i wszystko tak mi się jakoś ślimaczy.

Na moje szczęście wiosna też przybywa żółwim tempem, dzięki czemu jakoś się wyrobiłam.

Pozdrawiam wzajemnie. Wszystkiego dobrego.

Sasanki już chciałyby otworzyć pąki. Podobnie pierwiosnki gruzińskie.
Iguniu - moje siewki pomidorów też się powyciągały. Wszystkie.

Jednak nie mam zamiaru siać ponownie.

Dam im szansę.
Wczoraj i u mnie dzień był słoneczny, dzisiaj już, niestety, wróciła szarzyzna.

Normalka.
Ekstraktu drożdżowego do podlewania używam dopiero po pikowaniu i też nie od pierwszego dnia. Na ogół od czwartego - piątego.

Pierwiosnki w różnym stadium rozwoju.
Moniczko - siewki kłaniają się

w podzięce za pochwałę.
Wysiałam pomidory, ale słoneczko nie chce współpracować i strasznie się powyciągały.

Zastanawiam się, co z nich będzie.
Dzisiaj już na działce tak kolorowo nie jest.

Znaczna większość krokusów przekwitła, a inne roślinki ociągają się i tylko nieśmiało próbują jednym, dwoma kwiatkami.

Teraz głównie zieleń dominuje na rabatach i co nie co niebieskości.
Dawidzie - u mnie, niestety, ciągle zbyt mokro i choć nawet nocnych przymrozków nie było, to i tak roślinki nie mają się najlepiej.
Z tych dziesięciu odmian pomidorów, które wysiałam, będzie akuracik na moją małą działeczkę, ponieważ siałam po kilka nasionek z każdej odmiany,

więcej wysiałam tylko przewidzianych do uprawy w tunelu.
Jednak brak słońca powoduje wyciąganie się siewek, co mnie trochę martwi.

Niebieskie szafirki nawet pąków nie mają, w przeciwieństwie do białych.

Kokorycz też się leni.