

Bzdura, to po prostu błędy przy sadzeniu. Wiadomo, że czym starszy krzak, tym większy i bryła korzeniowa również jest większa. Fakt, że jak się posadzi taki krzew z zrośniętą bryłą, to ona już taka zostanie i borówka będzie rosła wolno, a z czasem może umrzeć. Dlatego bardzo ważne jest, aby przed sadzeniem taką bryłę, nie tyle rozluźnić, co poszarpać palcami bo bokach i dole aby te korzenie się poprzerywały. Wiem, że wiele osób się tego boi, żeby nie uszkodzić korzeni itd. co jest wielkim błędem. Roślina sobie poradzi, bardzo szybko odbuduje je, i to znacznie je powiększając. Dlatego też ważne jest, aby nie dać jej w pierwszym roku zbytnio owocować, a dać zebrać siły. Takie postępowanie gwarantuje, że będzie się miało szybciej owoce i większy plon niż u młodej rośliny.akacjowa pisze:Danter
Zapewniam Cię że lepiej kupić te młode po 10 zł. Ja niestety mam już porównanie. Stare krzaki, droższe krzaki (posadziłam 3 takie) mają bryłę korzeniową tak pozrastaną ,że szkoda gadać. Korzenie są w takich pozrastane i źle się przez to przyjmują. Za to młode krzaczki mają lekko przerośniętą doniczkę, łatwo te korzenie poluzować i rozłożyć w dołek tak żeby swobodnie się rozrastały. Efekt tego jest taki że młody krzaczek jednoroczny kupiony po najniższej cenie, przerósł stare krzaki w ciągu jednego sezonu i wygląda 100 razy lepiej. Ja przepłaciłam i zasadziłam takich starych krzaków bo myślałam że większe to lepsze. Bzdura. Młode sadzonki warto najbardziej kupować.
https://www.google.pl/search?q=rootboun ... 00&bih=745
Takiego czegoś można się spodziewać w starych krzaczkach. Takie krzaki nie będą rosły szybko. Jak borówki to tylko młode sadzonki.
To znów japloplus pisze:Witam,
Dzisiaj zauważyłem na wszystkich moich borówkach (10 sztuk) biały nalot jak na zdjęciach poniżej. (przepraszam za słabą ostrość, zdjęcia robione w pośpiechu przed zmrokiem).
![]()
![]()
Co to może wg Was być?
Sprawa wygląda idntycznie jak tu (post użytkownika "paras"):
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... &start=336
Tylko, że tam było najpierw zalecenie "wycinać porażone pędy", a później ktoś inny pisał, że to nalot po nawozie (ja nawoziłem we wtorek siarczanem amonu, ale nie wydaje mi się, żebym lał po krzakach i to tak wysoko).
Wycinka wg mnie też nie wchodzi w grę, bo krzaki są młode (sadzone w zeszłym roku na wiosnę), a ilość zainfekowanych pędów "znaczna".
Jaki środek zastosować? A może to nic "groźnego"?
Proszę o szybką odpowiedź, bo chciałbym jutro "działać".
Edit: Dodam jeszcze, że należy ignorować brązową "farbę", gdyż jest to środek, którym malowałem pędy w celu odstraszenia saren.
W takim razie jeszcze dzisiaj się temu jeszcze lepiej przyjrzę. Dziwne jest to, że nigdzie w internecie nie znalazłem informacji "oficjalnej" z podobnymi objawami i podpisem, że to jakiś konkretny grzyb.paras pisze:To znów jaZrobisz jak uważasz, ale teraz ja bym nic nie robił. U mnie w tym przypadku była to wina siarczanu amonu. Albo za duża ilość, abo za wcześnie podsypałem. W każdym bądź razie, część białych pędów wyciąłem, ale sporo pozostawiłem. Nalot sam zniknął po kilku tygodniach lub po jakichś większych opadach, też już nie pamiętam jak to było.
Widzisz ja miałem podobną sytuację. Człowiek najlepiej uczy się na błędach. Moje nowo posadzone borówki przerastały te które posadziłem dwa lata wcześniej. Krew minie zalewała jak mój krzaczek, który miał dość sporo pędów stal w miesiącu. Przed sadzeniem niby rozluźnilem korzenie itd.. No ale cóż. Wykopalem, mocno poszarpałem korzonki, podsypałem jeszcze raz trochę torfem i wsadziłem na nowo. Dodatkowo obciąłem połowę pędów, żeby było jej lepiej i zostawiłem, podlewając zakwaszoną wodą, jak zawsze. Niech się dzieje co chce. Zabieg ten robiłem na jesień, a nawet chwilę przed. Kolejny rok, a krzaczek wydał chyba z 8 nowych pędów. Niektóre miały grubo ponad metr. Szok! Teraz na wiosnę obciąłem zostawiając stare pędy (oprócz tych bardzo słabych) i trzy najsilniejsze młode.akacjowa pisze:Dla tych paru jagód, nie warto. Lepiej poczekać 2 lata i mieć krzaki bujnie rosnące. Niż zdechlaki z paroma jagodami. Ja się głowię co z moimi zrobić. Czy wykopać zrobić im to
https://www.youtube.com/watch?v=0rxbn86whcc
Ale bórówki tak łatwo nowych korzeni nie odbudują.Można całkiem je zabić.
Jak widzę jak rośnie ten młodszy krzaczek to krew mnie zalewa że te stare zdechlaki kupiłam zamiast młodych.
Arii ja oczywiście te korzenie poszarpałam i próbowałam rozluźnić najlepiej jak mogłam. Ale jak siedziały 3 lata w małej doniczce to nie ma mowy żeby roślina z plątaniną pozrastanych korzeni przyjęła się tak jak młoda sadzonka. Teraz rożnica jest dla mnie oczywista i więcej starych krzaków nie kupuję.