ivonar - pewnych rzeczy a szczególnie pozytywnych relacji miedzy ludzkich, szacunku, rzetelności nie można nauczy ( z moich obserwacji ) . To wynika z naszej głowy , można posiąść wszystkie rozumy, znać zasady, ale postępować wbrew temu dla własnej wygody i lenistwa . Ja jestem z tej epoki, że rodzica całowało się w dłoń . Z moim podejściem pewnie jestem gatunkiem na wymarciu . Kocham ludzi, zwłaszcza tych bezbronnych,bezradnych, samotnych . Staram się im pomagać na ile mnie stać, w różnych formach . Wszelkie rośliny to też moja pasja i przeważnie kupuję czy biorę jakieś połamańce

. Ciężko mi się z nimi rozstawać oddałam kilka dni temu wielkiego żółtego oleandra . Oddałam 2 grubosze, oddam też po przekwitnięciu kaktusa bożonarodzeniowego .Jest tak wielki, że każdą czynność pielęgnacyjną przypłaca ułamaniem członów . Chociaż nad nim mocno się zastanawiam, ponieważ on walczy o to, żeby pozostać. Mimo przestawienia go do innego pokoju, nie zgubił ani jednego kwiatka ni pędu . Muszę jeszcze przemyśleć . Pozdrawiam serdecznie .
anabuko1 to trochę zmyłka

są to dwie doniczki tego samego gatunku . Ale mam takiego dziwaka, czy raczej dziwaczkę, która rośnie piętrowo . Obecnie na obu wypuściła pędy kwiatowe . Trochę marnie wygląda. ale to chyba nie z mojej winy

. Mateczna nie pobiera na tyle wilgoci żeby utrzymać córkę a córka w zapomnieniu powiła właśnie następny nowy przyrost :202 . A ja ?

czy dam rade zadbać odpowiednio ? . Jak dbam ? ..... wstawiam doniczki do wody raz w miesiącu tak na pól godziny, wyjmuję, obciekną i wstawiam do osłon . Kwitnące zasilam nawozem bez względu na porę roku . Twoje Aniu też zakwitną obficie, potrzeba tylko czasu i serca .
maniolek - staram się aż za bardzo, potem płaczę skrycie . Ciągle coś grzebię aż narobię szkód . Zmieniam wierzchnią warstwę ziemi w donicach i czekam do wiosny kiedy to prawie całe towarzystwo " wywalę " do ogrodu . jestem niecierpliwa jak widzę pączek kwiatowy potrafię wstać w nocy żeby sprawdzić czy już się rozwinął

. Myślę, że moje roślinki to lubią .
Pada deszcz, jedynym pocieszeniem są zdjęcia .....
