Ogród zaczęłam dziś pielęgnować od godz 5.30,ruszyłam do pomidorkóww foliaku, później zrobiłam porządek z posadzonymi w gruncie, zebrałam truskawki. Chyba to moje wczesne wstawanie zmobilizowało męża bo o 7 rano był już na ogrodzie, dzielnie mi pomógł, aż poczuł głód. Przerwa na śniadanie, później ostro zabraliśmy się do pracy. On wykopywał dwa iglaki zmarnione, a ja zbierałam groszek cukrowy. Wtedy niebo przykryła chmura i zaczął padać deszcz, radość ogromna, ale krótkotrwała. Dalej wróciliśmy do pracy, ja łuskałam groszek, kosiłam trawniki, mąż rozdrabniał gałęzie. Zabrałam się za plewienie, a tu z góry słychać w oddali grzmoty, no i przyszła burza, ładnie podlała wszystko. Dlatego mam czas na forum.
Marto cieszę się, że gailardia zakwitła, jak zostawisz kwiatostany to sama się rozsieje, będziesz miała dużo następnych kępek w przyszłym roku. Oliwnik dla Ciebie czeka, wykopiemy jak przyjedziesz.
Bibeloty też lubię, teraz na nie moda, człowiek głupi wiele ciekawych sprzętów wyrzuca, a te starocie mogłyby być ozdobą. Marzy mi się jeszcze taka kanka- dzbanek jak dawniej nosiło się mleko, muszę gdzieś takie cudo dorwać widziałam małe, a ja chcę duże
Kasia krzesełka i skrzynki pomalowane są na lawendowo, nie wiem czy zdjęcie nie przekłamało kolorku.
Żółta pęcherznica jest faktycznie duża, jak ją posadziłam chyba z 5 lat nie cięłam, zaczęła przechodzić za płot to ją koryguję. Mam jeszcze taką samą z własnego ukorzenienia dużo niższą, posadzoną w innym miejscu tnę ją corocznie formuję na kulkę. Pęcherznice lubią cięcie lepiej wtedy się rozkrzewiają. Ta najwyższa ma ok 2- 2,5 m wysokości, a szerokość tak na 1,5 - 2 metra.
Wiem, że są odmiany pęcherznic niskie może Ty masz taką odmianę.
Marysiu siewki już nie usuwam, będą na Ciebie czekać, ukopiemy jak przyjedziesz. Róże puściochy uwielbiam, dlatego mam ich kilka odmian.
Mogę zorganizować spotkanie przed Tobą, pasuje mi, później mój ogród nie jest ciekawy. Najlepiej byłoby na samym początku lipca 1- 2. Puszczę informację do Marty, Darii, Kasi, pozostałe dziewczyny proszę powiadomić.
Grażynko ja należę do pracoholików, na lenistwo rzadko sobie pozwalam, musi być już mus, albo ogromne przepracowanie.
A jak siądę na chwilkę patrzę na rabatki i zawsze jakiegoś chwaściora wypatrzę, to wstaję i idę wyrwać i tak w kółko.
Róże piżmowe mają wiele uroku.
Deszcz przestał padać
pokazywałam moją Misię , teraz Pusia kochana czarnulka
