Agrażko pies biega w ogródku i jak jest sucho lub mroźno to z czystością nie ma problemu, natomiast gdy pada to niestety, ale łapki są całe umoczone i zabłocone i wtedy w zależności od stopnia zabrudzenia, biorę miskę z wodą i szamponem i myję jego łapki, a potem osuszam ręcznikiem, ale to tylko z tego względu, że pies mieszka z nami w domu, bo ogólnie to sierść nie jest trudna w pielęgnacji, nie wchłania wody, wystarczy, że pies sie otrzepie i jest już sierść prawie sucha, to samo z różnego rodzaju paprochami, otrzepie się i jest czysty, no chyba, że wejdzie gdzieś na polu w rzepy, wtedy jest koszmar. Czasami jakaś gałązka sie przyczepi, ale to wynik jego szaleństw w tujach posadzonych przy płocie.
W porównaniu z bernardynem długowłosym u komondora nie ma więcej zabiegów pielęgnacyjnych, psie łapki w dni deszczowe brudzą się tak samo, biała sierść w takie dni szybko robi się szara, ale jak tylko są suche dni to sierść bez dodatkowych zabiegów, staje sie ponownie biała.
Komondorów generalnie się nie kąpie, bo zmoczone dredy schną bardzo długo, jedynie od czasu do czasu można mokrą szmatką wyczyścić skórę, ale sierść jest bardzo gęsta i brud ma małe szanse by się tam dostać. Dredziki nie są idealnie białe, ale to jest dopuszczone we wzorcu rasy. Dredziki zaczynają sie kształtować ok. 8 miesiąca życia psa i wtedy należy je rozdzielić na poszczególne pasma, a potem tylko rozdzielać odrosty tuż przy skórze, dredy raz uformowane nie sklejają się ponownie, a rozdzielanie dredzików to sama przyjemność, ja najczęściej robię to przy oglądaniu tv, Kefir leży obok lub na moich kolanach, a ja wyszukuję miejsca, gdzie należy poprawić psią fryzurkę. Dodam jeszcze, że sierść komondorów jest bardzo lekka, mój pies ma jeszcze króciutkie dredziki, ale jak się porusza to i tak jest już fantastyczny efekt falującej sierści.
Oczywiście często myję jemu pyszczek i miejsce pod ogonkiem oraz okolice intymne

to ze względów higienicznych.
pozdrawiamy dredziarsko
