Moje skromne parapety

[nieulozona-tak]

Gratuluję kwitnienia fuksji Cudny kwiatek, i to całkiem sporawych rozmiarów.

[tralaluszy]

Dzięki przelałam ją trochę, przyznaję się. Ale i tak kwitnie jako jedyna, pozostałe niestety nie.

[majreg]

Ja przechowuję tylko 1 fuksję, resztę wyrzucam, robię pod koniec lata sadzonki, a na wiosnę jak mam za mało albo coś się nie uda robię drugi raz. Dzięki temu trochę miejsca zaoszczędzam.

[tralaluszy]

Nowy nabytek - Myfanwy




I łosie rogi na nowej miejscówce

[gianna]

Słodziak, wygląda jakby się uśmiechał uszminkowaną na różowo buźką

[tralaluszy]

Hi hi, trafne porównanie On prezentuje mój ulubiony typ skrętnika-prosty, duży kwiat. Czekam na bukiecik jego kwiatów, widziałam,że ślicznie to wygląda.

[tralaluszy]

A póki co,świeżutko otrzymany od Gracjelli przedstawiciel mojego ulubionego typu ;)

[majreg]

Piękne . Ja tych przedstawicieli Twojego ulubionego gatunku za bardzo kocham i niestety nie mogę się powstrzymać żeby ich nie podtopić .

[tralaluszy]

Ja również kilka zalałam w trupa ;) Teraz się bardziej pilnuję.

[eriopus]

Platycerium wymiata. Jedna z moich miłości od pierwszego ujrzenia w książce pt." Mięszkamy wśród kwiatów" - drugie wydanie Zobaczyłem i oszalalałem ale w tamtych czasach niestety platycerium było zdecydowanie nie do zdobycia.

[tralaluszy]

Coś wiem na ten temat Też szalałam za roślinami z tej książki i z kwartalnika KWIATY. Nic wówczas nie można było kupić prócz cissusów, asparagusów i nefrolepisów.

[eriopus]

A to prawda cissusy rombolistne i australijskie królowały Ja w tej książce poraz pierwszy zobaczyłem okno kwiatowe A później pojawił się miesięczni Kwietnik mam wszystkie numery do dziś. Nie potrafię się z nimi rozstać.

[tralaluszy]

Kwietnika nie, ale te KWIATY to mam do dzisiaj, jeszcze z lat osiemdziesiątych

[eriopus]

No to one były wcześniej od Kwietnika bo on z tego co pamiętam to były lata 90-te

[tralaluszy]

Tak, Kwietnik później się pokazał i kupowałam go oczywiście, bo kupowałam wszystkie wydawnictwa o kwiatach Z przyjaciółka miałyśmy fijoła na punkcie roslinek, jeździłysmy do Kołobrzegu, bo tam niedaleko Starówki była taka fajna kwiaciarnia, dobrze zaopatrzona. Mieli asplenium i spatifyllum nawet!