I ja się przyznam, że robię tak samo jak Wojtek... nadwyżki po wędzeniu zamrażam i dopiero gdy przyjdzie ich pora, po wcześniejszym rozmrożeniu, dopiero parzę.
Dwa razy sparzony baton zamroziłem. Pierwszy i ostatni.
Aktualnie jestem po drugiej pasteryzacji karkówki w słoiku. Hmmm... niepokoi mnie dość duża ilość płynu w słoikach. Wiedziałem, że kupne mięcho ma w sobie duże ilości H2O, ale aż tyle?
Jutro trzecie parzenie i pojutrze konsumpcja. Twardym trza być, nie mientkim.
Aha - po bliższym przyjrzeniu się zawartości słoików, stwierdzić muszę, że będę miał problem z wyjęciem mięsiwa ze środka. Już wiem, co sobie zażyczę od Właścicielki Działki na prezent przy najbliższej okazji.
Odpowiednie słoiki.
