Zakwitł mi kolejny, taki bardzo zwyczajny... W zasadzie kwitł już tydzień temu, ale górna część kwiatostanu z dwoma kwiatami się złamała zanim toto obfociłem, a uznałem, że iryska w wazonie focić nie będę... Złamany został też jeden z łubinów (ten, który wklejałem wczoraj). Zastanawiam się czy to wiatr, czy może wróble ? które mają dziwaczny zwyczaj wieszania się na pionowych łodygach rozmaitych roślin...
Z innych, bardzo śmiesznych rzeczy... Odkąd mam ogród, usilnie wyrywam bardzo rozłożystego chwasta o wielkich liściach. Pod koniec zeszłego sezonu zorientowałem się, że chwast ten dosyć dziwnie przypomina posiane przeze mnie dwa lata temu naparstnice (ba, żona nawet mówiła mi, że z naparstnic nic nie zostało, że uparcie hoduję chwasty które biorę za naparstnice i powinienem je wyrwać, bo zagłuszą mi naparstnice dosiane rok temu*)... No i już widzę, że ów uporczywy chwast, którego zostawiłem trzy sztuki, żeby mieć pewność, jest naparstnicą...

* - na usprawiedliwienie żony mogę dodać, że, choć posiałem je wiosną 2013, nie kwitły w zeszłym roku ? a przecież mają to być niby rośliny dwuletnie...
Poniżej kilka aktualnych fotek...
Dodecatheon meadia

Iris germanica

Iris x hollandica


Pozdrawiam!
LOKI